już nie pytam
wracaj łodzią do brzegu jeszcze odnajdziesz obce bo zbyt własne
zostawił sny odłożone na półkę
zmyślanych bajek o porzuconej
lalce bez rękawiczki samotnie
ufał że gdy popatrzy z tym rozkosznym
uściskiem na wyciągnięcie rączki
zerwie jak przebiśniegi i zachwyci
zniknął jak rozmazany obraz dziecięcej
buzi
rozsypanych korali gdy ból
obracał w drugą stronę
za szybko
bo na zawsze
autor
Beti
Dodano: 2007-02-25 22:02:03
Ten wiersz przeczytano 339 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.