Już nie rebel
Jestem niczym.Pyłem czarnym zsypującym się
w czerń,
mazią lepką od nicości.Umieram.Grzech.
Straciłem Ukochaną, brzemienną, moje
życie!
Odeszła, bom z kamienia, gdy trza było z
puchu pocałunki na jej lico.
Nie lituj się!Jestem zwierzem, wampirem,
potworem!
Nie zasługuję na bicie serca, na miłości
podboje.
Ale błagam Boże!Ja grzesznik pustogłowy,
ocal nas, daj nam siebie!Tak bardzo ich
kocham!
A bez nich rozdzieram się na
stokroć.Krwawię łzami przeznaczenia,
krwawię życiem i wołaniem!
Wróć najjaśniejsza gwiazdo!Wróć
ukochana!
Zabijcie mnie, ktokolwiek słyszy!Zarżnijcie
tępymi spojrzeniami!
Niech boli i piecze!Zasłużyłem na to!
Ukochana!Wróć!Przytul i błagam!Ukochaj!
Twój oddany cały!Już nie rebel.Chłopiec.
Komentarze (4)
grzech i płacz sumienia, słychać krzyk cierpienia
..jest nadzieja na duszy oczyszczenie.. nadzieja na
Twego wnętrza odrodzenie.."Dies diem docet"
Jak odwrócić nieodwracalne, jak cofnąć czas? Są tacy
którym się to udaje.
strasznie smutny ten wiersz,przeraża wyznaniem,choć to
tylko słowa ale bardzo wymowne...ale wszystko jest
możliwe...w Tobie siła...
chłopiec? bardzo silne emocje jak na chłopca.