już nie tłukę skały w...
milczysz jak wygasły wulkan.
chłodne ekshalacje z ust do ust
i cisza nieruchomej lawy.
a jeszcze wczoraj plułeś kamieniami
- gorące i ciężkie celnie trafiały
w czułe punkty, dając mi lekcję
(geologii).
bez ostrzeżenia strzelała krwistoczerwona
magma.
w pióropuszach dymu zakamuflowane
intencje.
zostało rumowisko.
zimne odłamki z ostrymi krawędziami
- niemi świadkowie upadku,
strażnicy tajemnic.
Komentarze (23)
świetne porównanie.
Mocny Wiersz, poruszający,
będę sobie czytać, niekoniecznie głośno, choć mogę i
gdzieś indziej,
wiem o tym.
Wszystkiego dobrego życzę, Poetce:)
Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam CIEPLUTKO:)
Obraz po burzy. Dobry wiersz:)
to bardzo Cię przepraszam ::)
wiersz bardzo dojrzały - lubię takie :)
Peelka tego wiersza też z planety Wzburzona Fala
Bezpowrotnie?
Super obrazowanie stanów emocji w miłości,jak dla mnie
świetny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie
Dobry, mocny wiersz.
Pozdrawiam :)
Jestem wzruszona tak wieleką przychylnością dla
wiersza. Dziękuję wszystkim komentującym. A do
44tulipan - mam na imię Iwona :)
Świetny wiersz:) pozdrawiam
Miło przeczytać było.
+(:-)}
Piękna kompozycja miłości
z siłą przyrody w bardzo
dobrym wierszu.
Miłego dnia:)
Witam Aniu:)
Twoje wiersze poznałabym na końcu świata
niebanalne metafory
i Ci niemi świadkowie miłości upadków
pozdrawiam:)
Świetny wiersz