Już niedługo...
Niedługo jeszcze popracuję,
Kiedyś nie wstanę bladym świtem.
Organizm mój już dobrze czuje,
Że czas bym został emerytem.
Po co przedłużać próżny znój,
I nadwyrężać własne ciało.
W porę zakończyć trzeba bój,
Skoro się jeszcze nic nie stało.
Po co pokazać siły wolę,
Nawet, jeżeli można więcej.
Na takie stany nie pozwolę,
W porę pokornie złożę ręce.
Niedużo czasu mi zostaje,
Karty od dawna są odkryte.
Organizm mi już znaki daje,
Że czas bym został emerytem.
Aż się obawiam, skończę szczerze,
Będzie mi czegoś brakowało.
Za serce smutek jakiś bierze…
Tak bladym świtem by się wstało…
Komentarze (6)
Teraz czytam i nadrabiam w czasie, gdy już wiem, że
jesteś emerytem i myślę, że należy Ci się odpoczynek.
Życie emeryta to cudowna sprawa,
może wreszcie robić na co ma ochotę,
kiedy ma potrzeby młodzieńca udawać,
swoje młode lata przypomnieć z powrotem.
Bardzo fajny wiersz. Pozdrawiam życząc spokojnej nocy
:)
Taki czas nadchodzi. Emerytura to przecież jeszcze nie
koniec życia. Trzeba wykorzystać chwile, co do
jednej...
Pozdrawiam :)
A najlepiej cieszyć się życiem i dniem dzisiejszym.
Wiersz rzeczywiście dobry.
Zawsze można wstawać o świcie i pisać wiersze,
szczególnie tak dobre jak ten :) Pozdrawiam serdecznie
- człowiek całe życie marzy o emeryturze, a potem nic
nie jest takie oczywiste... całkowita rezygnacja z
aktywności - a chciałoby się stopniowo.