Już prawie tam
Ci w bieli kroją moje ciało,
ale nie przejmuj się kochany,
nie potrafią go przyszyć
do ludzkiej duszy.
Zaczekam na lampie,
powspominam ziemskie
piekło i niebo,
zanim zasuną czarną folię.
Wybawicielka jest tuż tuż,
ona jedna zna twój adres.
Zabieram tylko
lekkie sumienie,
więc dam radę
przeskoczyć horyzont.
A ty czekaj
po drugiej stronie
i otwórz nam wieczność.
autor
ania.kowalska
Dodano: 2012-05-29 00:39:32
Ten wiersz przeczytano 598 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
uuuu, tak smutniutko się zrobiło, gdzie się wybierasz
i dlaczego już się żegnasz, tak potrafisz w wierszu
klimat oddać, że zaczynam peela utożsamiać z żywą
osobą. pozdrawiam.
Dobry wiersz o umieraniu ,o życiu w innym wymiarze z
optymistycznym przesłaniem, ze nic się nie kończy wraz
ze śmiercią ciała i zdecydowanie łatwiej przeskoczyć
horyzont z czystym sumieniem i świadomością ,ze ktoś
tam na nas czeka...
świetne chyba jeszcze nie czytałam twojej poezji ale
teraz wiem że będe zaglądać i o to chodzi
Pozdrawiam serdecznie
zawsze jest jakieś potem :-) ciekawy wiersz :-)
optymizmku wieczności..oby była szczęśliwsza niż na
ziemi
Miłość wędrująca w czasie i poprzez wszystkie wymiary.
Po swoich doświadczeniach z "czekaniem na lampie"
wiem, że tylko ona potrafi przekroczyć wszystkie
granice.
Pozdrawiam :)
jednym słowem - nekrofilia? Pozdrawiam Zembatowo.