Już się nie kłaniamy
i tak nie zrozumiesz
staruszko zrzędliwa
a ty biznesmenie
nie zdobędziesz zysku
przechodniu przejdź obojętnie
kolego nie licz na uśmiech
czerwień nasze miasto żegna
ostatnim promieniem co skrzy w oczach
a my idziemy twardo
pewnym młodym krokiem
my mamy swoje sprawy
my walczymy przez wasze błędy
i nie czas na czułości
i tak o niczym nie wiecie
jak zwykle was miniemy
ale już się nie ukłonimy
autor
bosonarosie
Dodano: 2018-02-19 21:09:15
Ten wiersz przeczytano 937 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Twój wiersz jest dla mnie refleksją skłaniającą
czytelnika do zastanowienia się nad wartościami w
naszym przemijającym życiu.
Pozdrawiam:)
Marek
To jest fajne, podoba mi się :)
Ciekawy:)pozdrawiam serdecznie:)