Kac
pijący naród tożsamość gubi
topi w kielichu niemoc postępu
jak na ironię jeszcze się chlubi
kiedy do uczty znajduje sępów
pije jak Polak to nasze znamię
rozum odbiera gdy brak umiaru
jak samobójca stoisz na tamie
omijasz parkiet pędzisz do baru
wisisz w bufecie zalewasz ryja
niedosyt marzeń błądzi po sali
wszystko co piękne życie omija
kiedy się budzisz to kac w łeb wali
autor
globus
Dodano: 2015-05-05 00:28:28
Ten wiersz przeczytano 2815 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (42)
Jesteś super Wiktorze, tylko
ja dzieł nie piszę, bo piszę na
żywo od razu na klawiaturze i nic
nie poprawiam jestem leniwy.
Mam bloga na Lubań 24, Historia
Globusa tam piszę i tylko przerzucam.
A Czocha takich jak Ty kocha.
Wiktorze nikt tak nie pisze jak
ja. Siadam do klawiatury i od razu piszę "wierszyk".
Kiedyś
pisałem w zeszytach na kartkach,
serwetkach gdzie popadło. Teraz
tylko na komputerze i nie wiem
jak to nazwać, czy to jest rękopis.
Pozdrawiam
Ewo, pytałaś gdzie leży,
odp; wszędzie, gdzie (po)padnie - natomiast geneza
przyczyny
jest znana dla kazdego laika;
rodzice to ontologia i metafizyka!
czyli krótka piłka
https://www.youtube.com/watch?v=JgJPQY43VMs
wygrał, przegrał...
dobry temat
Masz rację,że alkohol gubi ludzi,rozsadza nawet całe
narody,ileż takich przykładów znamy z historii
Europy,ale nie tylko...;co robiono z Indianami-żeby
byli spolegliwi,rozpijano ich...i po takiej traumie
nie potrafili się juz podnieść,w Rosji działo się
podobnie---bieda,ale trzeba ją zapić,więc nie ma
problemu...dotknąłeś bardzo ważnego tematu-brawo
sorry globusie,
że filipikuję pod twoim dziełem tak dobrze
opracowanym,
ale kierowałem się imperatywem niekontrolowanym,
co zaś do kultury picia, to masz trafność i rację
bo spécialité polonaise zakrawa na aberację;
Alkohol to wróg, a Polak nigdy wroga sie nie boi
tylko go w mordę leje i to ten sukces tak nas poi..
Vick Thor, dzięki za objaśnienie, ale wciąż interesuje
mnie przyczyna :)
A w stereotypy narodowościowe jakoś nie wierzę.
Pozdrawiam :)
atwiet Ewie, bo nie wie;
pytała się raz skuteku przyczyna
czy napije się z nią wódki lub wina -
smutny skutek odparł w sposób krótki;
"owszem,ale pijam tylko wódki,
gdyż po winie wszystko zwracam,
a po wódce mam jedynie kaca"!
przyczyna odparła skutekowi szczerze;
"fakt, po wódzi zawsze sobie POLEŻĘ"!
Witam Cię Globusie, po długiej przerwie! serdecznie
pozdrawiam:)
Słuszna, gorzka refleksja, ale to jest skutek. A gdzie
leży przyczyna? Pozdrawiam :)
Sorry Wiktorze, ja znam te
statystyczne dane. Byłem teraz
na Malcie i nie ważne kto ile
pije, tylko jak wygląda po piciu.
Dużo podróżuję, Polaków poznasz
z daleka. Niech piją ile mogą
ale nie na umór.
Pozdrawiam
Chlebem, sola i wódką. Piszesz bez ogródek.
Pozdrawiam.
zmienia się, zmienia, więcej niskoprocentowych trunków
i kultury, pozdrawiam
Smutna rzeczywistość.Wydaje mi się, że owy nałóg to
spuścizna minionego ustroju w którym to wóda lała się
strumieniami a w robocie czy się stało czy leżało to
tysiaka się należało. Pozdrawiam:)
Ostro.
Pozdrawiam wiosennie:)
U mnie na uczelni chyba tylko ja nie pije pozdrawiam