Kac, Pech i Frustracja
Udręczonemu po nocy człowiekowi..
Było sobie rodzeństwo
Dwóch braci i siostra
Kac, Pech i Frustracja
Łączyło ich pokrewieństwo
Oraz słabość do słowa OKAZJA
Zawsze trzymali się blisko ludzi
Tych, którzy za kołnierz nie wylewali
Lecz ludzie, nie wiedzieć czemu
Ciągle przed nimi uciekali
Do tego z nich drwili i wyśmiewali
Po knajpach przed nimi się kryli
Przy okazji topili też smutki
Gdyby wiedzieli jak bardzo się pomylili
Nigdy nie tknęliby ani kropli wódki
Bo oto w domu na udręczonego po nocy
człowieka
Zamiast kartonu zimnego mleka
W zielonej maseczce i z wałkiem w ręku
jakaś zjawa się czai, zjawa jakaś czeka
Czy może gdzieś czychać jeszcze większe
przekleństwo ?
Niż ta poranna, małżeńska inwentaryzacja
Ależ tak ! Właśnie przyszło rodzeństwo -
- Kac, Pech i ich siostra Frustracja...
Jedyny komentarz jaki mi się teraz nasuwa brzmi: PIJ MLEKO !
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.