Kacper i inni
ze szkoły do szkoły
z klasy do klasy
przed nienawiścią
prześladowaniem
kolegów i ich
rodziców uciekał
czternastolatek
inny był!
nie zdążyli zabić
wolał się powiesić
katecheta kartkówkę
zarządził na lekcji religii
niewinne pytanie zadał
na co zasłużył niewierny
na śmierć! młody odpowiedział
i dostał najlepszą ocenę.
ilu Kacprów będzie
teraz i w przyszłości
w kraju święconym kropidłem
na wszelkie sposoby
dobra zmiana i świątynia
milczy najważniejsze
jest poczęcie.
*dwa lata wcześniej z tego samego powodu
odszedł Dominik (lat 14).
Komentarze (25)
Oksani: Bardzo się cieszę, że są w kraju tacy jak Ty
i paru innych na beju.
Dojmujący, realistyczny aż boli!
Pozdrawiam Ciebie Troilusie na dobrą noc:-))
Tańcząca z wiatrem: pełen podziwu jestem, że znalazłaś
wiersz już na dalekiej stronie widniejący. Jest nas
trochę o podobnych poglądach i za to dziękuję.
Mocny, wymowny, smutny i niestety prawdziwy wiersz,
czytając komentarze Ewy Marszałek
czy Magdy mogę tylko do nich odłączyć, myślę podobnie.
Miłego wieczoru życzę troilusie/Zbyszku
Mniejszym błędem jest w takich sytuacjach powiedzieć
nieostrożnie zbyt wiele, niż nie powiedzieć nic. Tylko
ten, kto uważnie patrzy, widzi więcej. A o tej
haniebnej kartkówce, w której katecheta uznał
odpowiedź dziecka o śmierci za prawidłową, słyszałam w
telewizji. Ale poza krótką wzmianką, burza medialna
nie wybuchła. Ot, reforma edukacji swoje robi. O
Kacperku też byłoby cicho, gdyby nie protesty ludzi
nie godzących się z taką rzeczywistością. Skandaliczny
komentarz Pawłowicz /czołowej przedstawicielki partii
rządzącej/, o tej tragedii, dobitnie pokazuje
lansowaną obecnie pogardę dla tych, którzy się nie
mieszczą w sztywnych ramkach "dobrej zmiany".
Twoja wrażliwość to wielki dar...
Także dla mnie.
cii_sza: Halinko postawiłaś mnie przed trudnym
zadaniem, pisząc swój komentarz. Nie wolno osądzać na
początku piszesz. Wg. mnie zależy kogo. Tego dzieciaka
oczywiście nie, zaszczuty z pomyjami nienawiści
wylanymi, skończył samobójstwem swą gehennę. Ale
otoczenie mogę oceniać, nie zrobiło nic by mu pomóc.
Obojętne było na próby zmiany otoczenia jego rodziców.
Wszyscy byli obojętni. Mam więc prawo ich ocenić. Tak
jak tego katechetę który obojętny na straszną
odpowiedź na kartkówce, zaliczył wykonanie zadania. Tu
też należy powstrzymać się od oceny? Trzy te przypadki
autentyczne i głośne , żadnego odzewu ani od dobrej
zmiany ani świątyni. Katechety nikt nie odsunął od
pracy z dzieciakami, wczorajszy protest rodziców z
podobnymi dziećmi, przed ministerstwem edukacji, też
nie spotkał się z zainteresowaniem urzędu.
magda* Tym bardziej są cenne Twoje słowa. Bo oprócz
wiary masz dar obserwowania rzeczywistości czasem
kłócącej się z zasadami które wyznajesz.
Trilusie! - po twoim wyjaśniajacym kom. - powiem
krotko: jest gorzej niż źle. To trgedia!
Jestem wierzaca troilusie, ale wierz mi, wielu
katechetów nie powinno miec kontaktu z dziecmi, bo to
bardzo wrazliwy materiał, jak i zreszta nauczycieli i
mówię to z pozycji ponad 30 letniego stażu.To zawody,
ktore powinny być dla wybranych.Nie każdy nadaje się
by uczyc i wychowywać.
magda*: w samo sedno trafiłaś, tylko, że nietolerancja
ma się coraz lepiej w Ojczyźnie. Nie do pomyślenia
kiedyś by było, żeby katecheta tak zareagował na
odpowiedź dzieciaka.
Ważny i potrzebny wiersz.Niestety i nasza Ojczyzna nie
jest wolna od nietolerancji.Każdy, kto nie wpada w z
góry ustaloną szufladkę może narazić się na
szykany.Jest ogólne ciche przyzwolenie na zachowania
agresywne wobec inności wszelkieji to jest przykre.
Wiktor Bulski: wszystko jest prawdziwe, nawet w której
to się szkole zdarzyło. Ksiądz - katecheta bez
komentarza zaliczył kartkówkę.
Troilusie! Kłamstwa ci nie zarzucałem. Sytucja
zaistniala miedzy katechetą a uczniem ocenionym
najwyżej jest - sama w sibie - ptwornością - wprost
trudną do wyobrażenia sobie - jako faktycznie
zaistniala. Wiem, że mają miejsce samobójstwa wśrod
dzieci i młodzeży - z uwagi na traktowanie przez
rowieśników- także w szkołach, na forum klasy. Kazdy
kto styka się z tymi sytuacjami, kto pracuje z dziećmi
imłodzieżą - nie tylko katecheci - wszyscy jesteśmy za
te sytuacje odpowiedzialni. Dobrze, ze nagłaśniasz te
problemy, ale - musżą - mimo formy literackiej - muszą
byc przedstawiane rzetelnie, bo nie rozwiązałeś moich
wątpliwości, czyzaistnialy w wierszu "dialog" i jego
ocena przez katechetę - to sytuacja praedziwa, czy -
"antymitologia" literacka.Jeżeli sytuacja - to jedynie
mocna licentia poetica- to obraca się przeciw słusznej
często krytyce kól kościelnych, że nie dość dobrzei
nie dość wiele wychowują. Pamiętajmy jednak, że żadne
obowiązki ani przewinienia Kościola n ie zdejmują z
nas samych - naszych obowiązkow.
Wiktor Bulski: zarzucasz mi kłamstwo, pomyśl jaki
trzeba byś potworem, by w takich sytuacjach kłamać.
Wszystkie trzy przypadki są , były (może nie dla
Ciebie) głośne i znane. Z podaniem nazwisk,
miejscowości i czasu.