Kajakiem po Rospudzie
Wpuść nas rzeko dziewicza,
pozwól wpłynąć do wnętrza,
gdzie pieśń słychać słowiczą,
gdzie godzina najświętszą,
gdzie trzcina trzepocącym
pokłoni się motylom,
klaszczącym granatowym
na dzień dobry skrzydłem,
a wstęgi z dna się plączą,
jak warkocze - dziewczynom.
Zielone, falujące,
jak sny na jawie płyną...
Wpuść nas rzeko przeczysta,
kołysząca potulnie,
gdzie się drzewom przysnęło
przy owadzim nokturnie,
gdzie się ważka odważy
wachlować lekki powiew,
kiedy wiatru zabraknie,
chociaż był po słowie
ze zbłękitniałym niebem,
z zaprzyjaźnionym słońcem...
Wpuść nas rzeko do siebie,
otwórz się na oścież.
Komentarze (17)
Lubię przyrodnicze wiersze.
A spływaj Marcy!
Zazdroszczę ;)
Piękny:)
Życzę miłego spływania.
otworzy się ... tylko uważaj na wiry są groźne ...
A ja mam tak daleko...
Ech...
Pozdrawiam Marce :)
Nic tylko dać nura w ten wiersz
piękny wiersz, aż chciałoby się popłynąć z nurtem
Tylko sześć perełek - a jakież to piękne!
Z podziwem, Marce:)
Pięknie.
"klaszczącym granatowym
na dzień dobry skrzydłem,"
A może
granatowym skrzydłem
klaszcząc na dzień dobry.
Wybacz, ale to nie jest wiersz, to przepięknie słowem
malowany obraz, podziwiam.
Miło się czyta gdy upał za oknem...
Pieknie.
Pozdrawiam:)
Pięknie. Jedynie ten fragment
"klaszczącym granatowym
na dzień dobry skrzydłem,"
jakoś do mnie nie dociera.
Możliwe, że to tylko mój problem z odbiorem.
Miłego dnia:)
Pięknie. Jedynie ten fragment
"klaszczącym granatowym
na dzień dobry skrzydłem,"
jakoś do mnie nie dociera.
Możliwe, że to tylko mój problem z odbiorem.
Miłego dnia:)