Kalambury
Wciąż uzupełniasz mnie o braki,
te same, które miałem wczoraj,
abym broń Boże był nijaki,
bo wtedy jesteś cała chora.
Dokańczasz zdania, co zaczynam.
Dorysowujesz rzeczom kształty.
Wciąż słyszę, że to moja wina
i, że wywodzę się od małpy.
Codzienność bywa zbyt ponura,
gdy odpowiadam na pytania.
I biorę udział w kalamburach,
a święty spokój do wygrania.
autor
return
Dodano: 2014-05-03 19:45:40
Ten wiersz przeczytano 1291 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
straszne takie gierki i kalambury w związku... dobry
wiersz
myślę, że jest inaczej :)
Tylko współczuć
Ciekawy wiersz, o niezbyt udanym pożyciu. Wers:
"abym broń Boże był nijaki,"
msz brzmi dziwnie, czy nie miało być?
"bym, broń Boże, nie był nijaki"
A może jest ok, tylko ja źle czytam. Dobrej nocy.
Przeczytałam z przyjemnością, ale refleksja już nie
taka przyjemna. Dajesz do myślenia. Pozdrawiam
serdecznie :)
Bbd wiersz!
Pozdrawiam:)
Doskonały wiersz:)
Super, powtorze za gruszElka:)
Pozdrawiam majowo:)
Super! :)))
:))
Świetny wiersz.
Miło poczytać.
TU JEST SUPER
Warsztat - +6
Puenta - +6
Tutaj uczcie się Bejowicze !!!
honor i uległość to dwie inne rzeczy