Kalendarz wspomnień w ostatni...
Dla osoby, z którą chcę spędzić całe życie, dla osoby, której oddałem całe Swe serce......Dla Mojej najmilszej Myszeczki.....Mam nadzieje, że kiedyś naprawdę, będę mógł tak wspominać, gdy będę umierał........Kocham Cie.......
Dzień smutny, jak ten dzisiejszy
dać człowiekowi może, wspomnień skok
po kalendarzu życia tamtejszym
życia, które ciemne było jak mrok
Ale w świecie tym znałem Ją
boginię piękną i cudną zarazem
kobietę, co w sercu Mym miała swój kąt
i była dla Mnie powietrza obrazem
Gdym smutki, w życiu ogromne szył
Gdy wszystko było dla Mnie jak Nic
Starczyła Ona, ażebym żył
i każdą czerń serca zamieniał w Mit
Kochając wiedziałem, że jestem Kimś
czułem się silny, mając czym oddychać
nawet zły świat, łatwiej żyło się z Nim
gdym miał co noc do kogo wzdychać
Dziś wspominając swych uczuć kalejdoskop
Na nowo zabarwiając wyschły już sennik
odbarwiam dzień, miłosny strop
wspaniały, złoty, przejrzysty
październik
Nawet łza w oku na nowo się rodzi
gdy czerwień Jej ust tak samo lśni
powoli patrząc na Mnie odchodzi
piękny lament co ciągle się śni
Pamiętam jednak, jak serce łzawiło
Na Boga do dziś się tego wstydzę
Gdy wspomnę jak słowem Je się raniło
dziś znowu, tak samo to wszystko widzę
Lecz czasu, choć chciałbym dziś już nie
cofnę
nie skreślę, wstydu własnego oblicza
i wiem, że łza w sercu nie spocznie
i będzie parzyć co nocy Me lica
I nawet gdy zasnę, będe pamiętać
jak przychodziła do serca witając
każda gorąca jak ogień zachęta
i mówiąc, że wróci biegła żegnając
A Ja patrzyłem machając ręką
patrzyłem na wszystko co się odsłania
błagałem Boga by to nie pękło
dzisiaj już wiem - nie było rozstania
Wiem także, patrząc z odległych lat,
że wszystko co przędło jak nić pajęcza
wszystko co było jak piękny świat
to była Miłość płynąca z Jej serca
I wiem, że dała Mi wszystko
ciepło rąk i drżenie serca
dała rozpalić Miłości ognisko
i powolutku w duszy zatwierdzać
Była jak Nimfa, co oczy rozpala
jak piękne cuda, wierszem przeszyte
jak wszystko z bliska i wszystko z dala
co zawsze każdy ogląda z zachwytem
Ja jednak widziałem, innymi oczyma
widziałem najpiękniej, bo prosto z duszy
siłe cudu rosnącą, co nikt nie zatrzyma
i nikt na wieki, nigdy nie skruszy
Gdyż siła Ta rosła, w każdym spacerze
w każdej minucie, na ławkach w zieleni
z każdą modlitwą i każdym pacierzem
na zawsze, na wieki, najmocniej złączeni
Z każdą wartością z jej serca pełnego
z każdym wyznanien, uczuć ognistych
z wszystkiego tak Mi dobrze znanego
tworzyłem świat bajek własny,
przejrzysty
Świat Ten widziałem okiem dziecinnym
poznając niejedną losu przewrotność
to dzięki Niej byłem tak silny
i nie poznałem słowa Samotność..........
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.