Kalkulacyjnie
Na własnych oczach zegar znudzony
życie odebrał sobie na ścianie.
Długo się wahał, sprawiłam pogrzeb,
a potem stypę. Przyszły na pamięć
minione lata, trzy przeprowadzki,
z jedna naprawa u zegarmistrza,
ciche westchnienie i zsyp na śmieci.
Żadna szczęśliwa chwila nie przyszła.
Jestem w żałobie sentymentalnej,
a już mnie rają z jakimś cyfrowym.
Za kota w worku jeszcze się wydać,
po co? Przez okno mam plac dworcowy
autor
Alicja
Dodano: 2010-09-17 13:10:01
Ten wiersz przeczytano 529 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Bardzo dobra puenta. Cyfrowy jest dokładniejszy ale
ścienny sentymentalnie wydzwania godziny. Odradzam
kupno-sam mam trzy koty i dobrze wiem jak wyglądają
bez worka na tułowiu. Serdecznie pozdrawiam.
Fajnie napisane :)))))
kalkulacja życia....tak to już jest kiedy raz zjadło
sie posiłek niestrawny trudno potem skusić sie ponowne
na jego zjedzenie... pozdrawiam
faktycznie nieźle wykalkulowane a napisane świtnie :-)