kałuża
Spacer w kaloszkach po kałużach mojej córeczki.
kałuża
doświadcza błękitu
spełnionych oczu
podskakuje
żywo chlapie
nastrojem chwili prawdziwej
beztrosko
szkoda
utopionego czasu
Spacer w kaloszkach po kałużach mojej córeczki.
kałuża
doświadcza błękitu
spełnionych oczu
podskakuje
żywo chlapie
nastrojem chwili prawdziwej
beztrosko
szkoda
utopionego czasu
Komentarze (19)
Dziękuję saba, Psychodeliczna. Pozdrawiam i dziękuję
za odwiedziny i komentarz.
Radosna przygoda,dzieciaki są słodkie z tymi swoimi
pomysłami.Pozdrawiam serdecznie
"szkoda
utopionego czasu"-sliczny wers:)
wielka niedźwiedzico dopiero zauważyłem. Dziękuję.
Pozdrawiam.
Tak myślałam, że chlapie, bo w tekście masz
"chłapie":)))
Nas po prostu już na to nie stać. Dzieci są o tyle
bogatsze.
Córeczka chlapie tak jak świnka peppa. Pozdrawiam.
Kaloszy na codzień się nie nosi,
rzucam je na pawlacze, zdejmuję, gdy niebo płacze.
Fajny twój wierszyk, a córeczka szczęściem tryska i
chyba chlapie, nie chłapie? Pozdrawiam:)))
Dziękuję stolarzu. Pozdrawiam.
Jak dziecko normalnie jak dziecko. Zaje......e.
Pozdrawiam;
Dziękuję Roma. Wiele czasu spędzonego wspólnie
zaprocentowało. Nazywa mnie: tatusiu. Nikt jej tego
nie narzucał. Chociaż świnka peppa tak mówi do taty
świnki. Pozdrawiam serdecznie.
Jak to się stało, że nie byłam u Ciebie
Marku???rozkosznie i ciepło. Przypomniałam sobie
moją/już 18-latkę/brodzącą po kałużach w kaloszkach.
Bardzo słodko i miło u Ciebie. Pozdrawiam:-))
Bardzo dziękuję za piękne komentarze. MamaCóra piękna
jest Twoja wersja, trochę z niej skorzystałem i
dopracowałem nieco mój tekst. Pozdrawiam serdecznie.
radość w twoim wierszy kąpie się w kalozach - poczekaj
poszukam kaloszy
pozdrawiam
Ja i moje kalosze również lubimy kałuże :-)