Z kałuża mi do twarzy...?
pisane po hmm po tym jak dowiedziałem się o smutnej prawdzie... nie będę pisał szczegółów, może ktoś z wiersza się domyśli, albo jak napisze do mnie... nie mam ochoty, żeby wiedziały o tym osoby nie powołane..
Znowu sam... stoję w kałuży
Znowu rozdarty... czas mi się dłuży
Ciągle pada... choć w moim sercu już dawno
po burzy
Kiedyś czułem się taki duży...
Dziś mały okruch świata wylewa swe żale
Do Ciebie... kiedyś było daleko... teraz
jest jeszcze dalej
Połowa mnie skrzywdzona się czuje
Mówi mi, "że jeszcze pożałujesz"
Druga część trwa... z wiarą w miłość
wieczną
Twierdzi "daj im spokój, niech odpoczną"
Gdzie jestem? Jestem tam ja?
Żadna z nich do końca mnie nie zna
To też przeciągają mnie na swoje strony
A ja stoję w kałuży, widok mój
odzwierciedlony
Zniekształcony, odsłania wygląd realny
Z kałużą na twarzy... ja czy Ty?
Kto jest nienormalny?..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.