Kałuża i wino
/z otwartej szuflady/
Stary pijany człowiek
Obmywał twarz w kałuży
Płot który go podtrzymywał
Był jego domem
Poeta przechodząc obok
Wziął go do knajpy dał wina
Słuchał
O północy wyszedł
Obmył twarz winem wypił kałużę
Położył się pod płotem
/...słowa, które długo przeleżały na dnie szuflady.../
Komentarze (6)
:)............................................:)
Bardzo ładny wiersz. Znam opowiadania pewnego artysty,
chodzi, gdzie największe speluny, rozmawia, nasłuchuje
i tworzy piękne piosenki, sam śpiewa, jest na topie.
Pozdrawiam
Te słowa każą się zatrzymać...Podoba mi się.Pozdrawiam
może poeta zrozumiał życie? ;)
Ciekawie przedstawiony temat, bardo oryginalnie.
Wywołał uśmiech na twarzy. Pozdrawiam:)
poezją dotykać niemożliwego? dlaczego nie... ładnie
:-)