KAMA
...wierna 13-letnia przyjaźń odeszła...
lilia kielich swój zamyka
z bzu czarnego płyną łzy
kolor w kwiatach zapisany
dzisiaj dla mnie jest nieznany
w gąszczu lasu pod sosnami
grób dla ciebie wykopany
patron zwierząt w bramie tkwi
już otworzył wieczne drzwi
nie chcę widzieć umierania
przechodzenia światów progu
stanę z boku i poczekam
tu na życia smutnym rogu
śmierć się jednak dokonała
łzy zrosiły moją twarz
już wspominam wszystkie lata
które dałaś sobą mi
och cierpienie mocno kłuje
cisza w uszach gorzko brzmi
nie ma ciebie wierna psinko
zatrzasnęłam głośno drzwi
Wiem,że nie ma w tym pisaniu za grosz poezji,ale jest to moje bolesne dzisiejsze doświadczenie,któremu muszę dać upust.Proszę bejowiczów o wyrozumiałość.
Komentarze (6)
Bardzo ładnie napisane i nie musisz się tłumaczyć, ja
też po 10-u latach straciłam przyjaciela
Chrupka-świnkę morską!
Wiersz ładnie napisany przeszyty smutkiem, bo strata
najwierniejszego przyjaciela to nie lada rozpacz. Jak
czas podleczy rany może weżmiesz następnego. A teraz
życze uśmiechnij się trochę do niego.
Wcale się nie dziwię, że smutkiem utkany ten
wiersz... pies wiernym i oddanym przyjacielem
zawsze był, jest i będzie...
nie chcę widzieć umierania
jak uchodzi życie z ciebie
stanę obok i poczekam
czując się jak na pogrzebie- nie gniewaj się, ale tak
bym to zmieniła ze względu na powtarzający sie rym
"progu"
Przywiązanie do pieska, do dobrego pieska i nagła
strata, rozumiem Twoje wersy. Nie będę wyrażała
jednak tu kondolencji, tylko liczę na to, ze szybko
się pozbierasz
Mi się bardzo podoba...wiersz jest napisany z uczuciem
i to widać. Daję +