Kamfora
To nic,
że chandra
rozbija się o szyby,
pod sufitem dojrzewają myśli,
a czas jak brylanty
spada słonym deszczem.
Pulsują dni,
na rozległych ugorach
rozmywa się teraźniejszość,
kurczą barwy,
dogasa
i jak nie rozpaczać,
kiedy stygnie.
Komentarze (17)
jesień, przemijanie,,pozdrawiam:)
Witaj.
Podoba się wiersz i jego przekaz.
W jesiennej melancholii, zatopione słowa Poezji.
Ale jest “kamfora”, która ogrzeje rozgrzeje w te
ponure dni, może?
Pozdrawiam serdecznie,:)
Stygnie ciepło aury i miłość czasami, lecz nadzieja
umiera ostatnia, zawsze może znów ciepełko nadejść.
Wiersz mi się podoba:)
Krótko i na temat. Wiersz bardzo mi się podoba.
Nieustannie sublimujemy, nie tylko jak kamfora...
A wiersz piękny.
Ciekawe rozważania, wg mnie raczej smutne.
Pozdrawiam :)
ładnie -niebanalnie
Piękny wiersz, choć smutny. Życie w nim krzyczy.
Pozdrawiam serdecznie
Ach zycie...
Życie niczym kamfora
i nic nie poradzisz
Ciesz się więc póki możesz,
póki sobie jeszcze radzisz.
Jesień ...niestety.Pozdrawiam serdecznie.
Wszystko minie, za jakiś czas.
A prawda jest jedna " co nas nie zabije to nas
wzmocni".
:)
Pozdrawiam ukłony, dziękuję za odwiedziny.
Podoba się.
Nie znam chandry :)
Pozdrawiam :)
...masz rację, czas ulatnia się jak kamfora w
jesiennej poświacie melancholii i zadumy...
pozdrawiam:)
Anna, Zosiak
To już jesień :)
Dziękuję za komentarze i pozdrawiam :)