Kamień
Czym mnie zachwycisz piękny Adonisie,
gdy ja już miałam swego Pigmaliona?
Miłość żądana zapadnięta w ciszę.
W zimnym marmurze krzyczały ramiona.
On mnie ożywiał swymi pragnieniami,
aż w moim łonie zakwitała przyszłość.
Czuwały muzy nad naszymi snami
przez długie lata. Hades zabrał
wszystko!
Po co więc kusisz beznamiętne ciało?
Próbujesz w pustce znaleźć sens podróży.
A we mnie ciepła tak mało, wciąż mało.
Płonę nadzieją, a stygnę w marmurze.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.