Kamień
Pod kamienną powłoką
lęk...
oznaka zagubienia..
i.. niepokój..
Wkradł się i drąży
nie odpuści..wiem..
Jak zarys fali na tafli wody ,
gdy kamień zniknie ,
rozchodzi się..ciepło..
jak balsam...
Kojącym dotykiem
muska rany..
kusi wyobrażnię..
nadzieję..
Może
kolejna blizna..
nie wiem..
to nic..
z ran jestem......
autor
Moon
Dodano: 2006-11-20 16:39:21
Ten wiersz przeczytano 547 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.