Kamień
Dziś obiecany wierszyk mojego kochanego brata - Fryderyka Mickiewicza. Teraz rozumiecie, czemu ja piszę a on milczy
Szukałem siebie
w miłościach i nienawiściach
na wojnach i w pokoju
kiedy dym mojej fajki
wdychali po kolei wszyscy
domownicy
Szukałem siebie w kościołach
i znajdywałem puste witraże
posągi tak martwe
że płakały kroplami krwi
aby mnie zwieść
Pod jedną z takich świątyń
dzień w dzień
od świtu do zmierzchu
na kamieniu siedział
niewidomy żebrak
- Czemu nigdy nie wejdziesz
jak inni
na kolanach do środka -
zapytałem kiedyś
- Na zewnątrz możesz liczyć
tylko na łaskę ludzi
ale zawsze pozostaniesz
ślepcem
Uśmiechnął się radośnie
jakby od zawsze czekał na mnie
i pytanie które mu zadam
a mnie zdziwiło
że ktoś taki może się tak uśmiechać
- Zajrzyj pod kamień
na którym siedzę
kiedy już odejdę
Aby zobaczyć co ci chcę
pokazać mnie samemu
nie jest potrzebny wzrok
Wróciłem nocą
i uniosłem pusty kamień
Nie zobaczyłem nic
trochę wilgoci mech
to co odwieczne pomiędzy
kamieniem a ziemią
Nigdy więcej nie spotkałem żebraka
ale odtąd gdy podnoszę
gdziekolwiek jakiś kamień
widzę znów jego siwą brodę
bielmo na oczach
trzęsące się starcze ręce
i sam uśmiecham się
za niego do siebie
którego wreszcie odnalazłem
---
https://youtu.be/KWbep0U_Qr8
Komentarze (43)
Re: Dziękuję za piosenkę,
a co do żony, to oczywiście ja wiem, że Adaś
Mickiewicz oraz F.Chopin żon nie mieli, wiem też, że
oboje już nie są obecni na tym łez padole, choć ich
dzieła są obecne nadal, myślę, że pod tym nickiem
skrywa się ktoś, kogo małżonka również dobrze sobie
radzi z piórem, a nawet co nieco wydała:))
Oczywiście możesz temu zaprzeczać może też zjawisz się
przy pełni księżyca, kto to wie:))
Serdeczności cudne przesyłam:)
prawdę mówiąc nie rozumiem czemu on milczy
Ach, jak mi miło, jakże się wzruszyłem! Zaglądam do
skrzynki, a tu mail z życzeniami i to nawet dla żony,
której nie mam (do sprawdzenia w Wiki - ani Mickiewicz
ani Szopen nie mieli żon). Bardzo, ale to bardzo
dziękuję zwłaszcza w imieniu Nieobecnej, bo Ona sama
jak ma to zrobić? Nie ma biedactwa i Jej nieistnienie
jest prawie tak gorzkie, jak przeistnienie tego co
było i minęło zanim to zauważyliśmy.
Dziękuje też Innym za piękne, jakby to Adaś powiedział
cudnownie cudne komentarze i pozdrawiam pioseneczką:
# ul. Niecierpka #
Ulicą Niecierpka - ulicą, co biegnie
szybko jak żadna inna;
ulicą, który znika
stopą tknięta zaledwie -
wiosennym wieczorem, z bukietem,
szedłem do panny, co mieszka
na Niecierpka nr 20.
Pukam do drzwi, a ona
ma już męża i czwórkę
całkiem niemałych dzieci...
- Ach, ulico Niecierpka,
dokąd spod stóp tak mi lecisz?
Wracam i patrząc w szyby
nie rozpoznaję twarzy,
bo wszyscy z ulicy Niecierpka
wracają bardzo starzy.
Z rzęs odrapanych okien,
w oczy patrzą niecierpki,
jakby nie mogły przed nocą
doczekać się mojej śmierci.
Tu, na ulicę Niecierpka,
z najdalszej okolicy
ludzie przychodzą umierać,
kiedy już nic się nie liczy.
Tu gdzieś, nim się spostrzegłem,
żonkę miałem i dzieci,
a wracam samotny - bez nich.
W zamkniętych oknach niecierpki
nawet nie patrzą już na mnie,
bo gdzie im niby ucieknę...
- Na ulicę Niecierpka
tylko wprowadza się biegiem.
---
https://www.youtube.com/watch?v=gF-qs_jxrH0...
Spokojnych, już kończących się Świąt życzę Tobie i
równie utalentowanej małżonce :)
Mam nadzieję, że nadal piszesz, bo szkoda, by taki
talent się marnował.
Cudownie
Ech...Pięknie.
" Rozłupcie drzewo, ja tam jestem. Podnieście kamień,
a znajdziecie mnie tam”:)
Potęga wiary jest ogromna,
a siebie odnaleźć dzięki komuś to fajna sprawa, nawet
jeśli tym kimś jest żebrak z może i pustym kamieniem,
może...
Pozdrawiam i z góry przepraszam jeśli mój komentarz
zbyt tuzinkowy:)
Adamie, wiersz sprawił mi wiele radości. Dawno
zaprzyjaźniłam się z kamieniem.Lubię się uśmiechać
źyczliwi do ludzi. Pozdrawiam serdecznie.
Uniosłem PUSTY kamień.
Na to nie zwróciłam wcześniej uwagi jak należy.
Odnaleźć siebie czasem jest bardzo trudno.
Uśmiecham się do siebie, od niedawna,
choć jeszcze nie codziennie.
Ten tekst skłania do bardzo osobistych przemyśleń.
Adasiu a.k.a Fryderyku a.k.a Ktos Tam... niestety
pogodzilam sie juz z faktem, ze moje myslenie jest
tylko tuzinkowe i nie wybiega dalej. Ograniczona
wyobraznia to niestety moje przeklenstwo. Serdecznosci
:))
Cudna-Grusz-Elo
tam jest bezpośrednio rozmowa z kamieniem, tu kamień
jest tykjo pośrednikiem w o wiele ważniejszej
rozmowie.
Cudem jest już to, że Jesteście.
A tu jeszcze takie cudne komentarze.
Dziękuję!
Bardzo mi się podoba twój tekst. Kamień mówi wszystko
jak i ten siwy starzec. Wiara jest wszędzie i miłość
tylko czy ją widzimy. Pozdrawiam:)
Nie lubię obróbek, przeróbek, kamuflażu i poprawności
... a tego wymaga kamień
:)
A.S.- z ciekawości zapytam, czy zamierzona
korespondencja z "Rozmową z kamieniem" Szymborskiej?
Czy tylko moje skojarzenie?
Skomentuję swoim dawniej napisanym:
"pukalam do drzwi kamienia".
skamieniałam, kiedy otworzył.
Cudności wszelkich życzę ;)
Wazne, by moc sie odnalezc w kazdej sytuacji i
zachowac.
Podoba sie wiersz, zmusza do refleksji.
Pozdrawiam i zycze pogodnych Swiat.