Kamienni
Mawiał, że kto bez grzechu, niech rzuci
kamieniem...
Dostrzegam taki kamień w każdej ludzkiej
dłoni.
Najtwardszy mają ci, co światło czynią
cieniem
lecz świecić pragną jasno w cudzej wzroków
toni.
Widziałem, jak ten kamień rzucono bez
trwogi
w człowieka, który winą został
naznaczony.
Ty, który rzuciłeś, skąd w tobie gest tak
srogi?
Osądzasz, choć nie mniejszym grzechem
obarczony?
I ja także występny, więc co w dłoni
– kruszę
i ty uczyń podobnie sędzio samozwany
bo nim się spostrzeżemy, splamimy swe
dusze
- wyrok naszych kamieni w nas będzie
przelany...
Komentarze (5)
ja za ten wiersz rzucę ewentualnie płatkiem róży bo
bardzo mi się podoba, jest prawdziwy jak życie.)
bardzo podoba mi się twój wiersz.............niestety
tak w życiu jest że inni chociasz tez grzrszni
osadzaja grzech innych ;-(
O cholerka! Chyba jeszcze żaden obcy wiersz tak mi się
nie
spodobał..............................................
......................................................
......................................................
................................... Tyle powiem.....
Więcej nie muszę :)
Pozdrawiam
Głęboki,refleksyjny wiersz,treść ciekawa,ładnie to
wszystko ująłeś w słowa
Skrusz w sobie pychę i ten kamień w dłoni,
niech ten Cię sądzi, w kryształowej zbroi
co czyste serce ma i swe sumienie... Głeboki wiersz z
jasnym przesłaniem.