Kamienny stół
Błądząc wśród liści jesiennych
Nad sobą mając wrześniowe korony
Biegnąc w nieokreśloną stronę
Szuka miłości utraconej.
Siada, przygnębiona na kamiennym stole
Pośród liści spadających z nieba
Patrzy na łzy z nieba cieknące
Na ciemne chmury na firmamencie wiszące.
Wsłuchuje się w smutny stukot kropli
Przypomina sobie wszystkie chwile
Gdy byliście razem, marząc nieustannie
Gdy wyobrażaliście sobie życie wspólne.
Siedząc nieopodal zamku, w miejscu
zacisznym
Z daleka od ludzi, problemów codziennych
Przy czarnych różach, wiekowych dębach,
klonach
Wśród cierni akacji, wśród promieni
Słońca.
Gdy jej rude loki leżały na twych
skroniach
A zielone oczy miała w błogości
przymknięte
Ty gładziłeś jej policzek, całowałeś
usta
Tuliłeś ją do siebie, dotykałeś nosem
noska.
Ona zaś gdy bawiła się twoimi czarnymi
włosami
Gdy patrzyła w głębię brązu twoich oczu
Łączyła dłonie wasze splotem delikatnym
I mówiła "Nie opuszczaj mnie,
Kochanie..."
Wiedzieliście, że miłość wiecznie trwać nie
będzie
Zabita cierpieniem waszyn obupólnym
Skończyliście już dawno z uczuciem
niszczącym
Choć pięknym i niesamowicie kuszącym.
Uciekliście w strachu od szczęścia
niezmiernego
A jednak znów szukacie dawnej miłości
Pamiętając wasze ułamki wieczności.
Szalejąc, niemożliwego poszukujecie.
I nagle - znowu!
Ona z kamiennego stołu się podrywa
Między drzewa wbiega, myśląc że znalazła
Dawną miłość, Kochanie, największego
Skarba.
Wbiega, szuka, z tęsknoty oszalała
Znów wiszą nad nią jesienne korony.
Dostrzega jednak, że to nie Ty.
Tylko cień baśniowy.
Komentarze (3)
Bardzo obrazowo zilustrowany wiersz. Na Tak.
Piekna ballada , kazdy przezywa swoją milosc w
niepowtarzalny sposob :)
Piękna romantyczna opowieść...Świetna forma i bogata
treść. W siódmej zwrotce literówka (waszym). "A jednak
znów szukacie dawnej miłości / Pamiętając wasze ułamki
wieczności" ... ode mnie bardzo duży plus +