Kanapka z Dzemem
Kanapka z dzemem
Leci z głośnika
O życiu Rysiek
Śpiewa jak nikt
Nie tym plastikowym
Tylko prawdziwym
Ciężkim, tragicznym
A jakże pięknym
Można się zapomnieć
Zamknąć oczy
Stanąć wśród tłumu
Naprzeciw niego
Zaćpać się muzyką
Do nieprzytomności
Aż świat będzie wirował
W gitary brzmieniu
W dźwięku słów
Jakby własnych
Skradzionych przez mikrofon
Wyśpiewanych nie byle jak
Tam zawsze tak smakuje
Jak solówka bez refrenu
Bez mamony świat
Tak bez wolności niewolnik
Wielbi ją i przeklina
Z nadzieją czekając
Dobrego Boga
Co poda rękę
Kiedy po wszystkim
Zostanie garstka wrażeń
Kiedy zostaniesz sam
Jak on
Komentarze (4)
Świetny wiersz, świetne odwołanie pod ktorym podpisuje
się obiema rekami, prawde piszesz i do tego zgrabnie:)
zaćpać się muzyką jest właśnie najlepsze. Świetnie
oddales klimat dawnego Dzemu, bo obecny to niestety
nie dżem lecz marmolada....
Gratuluje wiersza. Plus+
Wolałbym określenie"zadurztć się muzyką, niż zaćpać
się muzyką." poza tem nie mam wiekszych uwag, wiersz
może się podobać.