Kantata o koronawirusie
nowy wirus rozprzestrzenił się na świat
i na wszystkich nagle spadł blady strach
czy zostały tylko dni,
czy jeszcze kilka lat
jak żyć, kiedy umierania
nastał czas
jeden patrzy na drugiego,
czy zarazisz mnie kolego?
inny modły wznosi teraz,
gdy szaleje ta cholera
ten kto może,
nie przebywa już na dworze,
jak w więzieniu w domach własnych
zdrowi, chorzy
dzień po dniu z ekranu statystyka
kogo dopadł, a komu przyszło znikać
wciąż nieznany nam patogen,
co koronę ma na głowie
budzi znów medialną trwogę,
lecz naturze coś pomoże
czyste wody, puste lasy
i o wiele mniej hałasu
czy jesteśmy winni sami
tej pandemii, którą mamy?
nowy wirus rozprzestrzenił się na świat
nie pozwólmy, aby serca nasze zjadł.....
tytuł wiersza to "zdalne" zadanie z muzyki dla syna - ucznia podstawówki ;)
Komentarze (22)
Dla mnie 5...w koronie.
Mocne wydarzenia zatrzymują nas. Tylko na jaki czas?
Pozdrawiam
Puenta w punkt.
Pozdrawiam serdecznie.
Puenta w punkt.
Pozdrawiam serdecznie.
tak, przyroda na tym zyskała.
Dokładnie, medialny wirus, może też jest w tym jak by
to psychoanalityk ujął projekcja na wirusa swego
cienia?
Bardzo dobra ironia, podoba mi się puenta, pozdrawiam
ciepło.