Kap, kap, kap…
Bordowej róży płatki spadające,
zapaści hartu na moczarach dreszczu,
jak bas gitary po liściach drapiące,
artyzm opery mrowiącego deszczu.
Kap, kap, kap…
Zsuwająca się bezradność z policzka,
zamknięty sarkofag głuchego smutku,
ku pamięci, epitafium tabliczka,
niemy szept, w głębinach studni ratunku.
kap, kap, kap
To kapie kran w mojej sali wolności,
jak pasaż ogiera majestatycznie,
równo, dosadnie obnaża słabości,
kruchością życia namaszcza zdobycznie.
kap, kap, kap
Jak krew brunatna ściekająca z dłoni,
farba z pędzla na obraz tryskająca,
czy znajdzie się ktoś, co życie ochroni,
bijące tętno, bomba tykająca.
kap kap kap
Transfuzja nadziei, sączy kroplówka,
konając remedium spełnia zlecenia,
gotowa do tańca z tuszem stalówka,
następny rozdział szpalty uzupełnia.
Komentarze (38)
Czasem musi i to być.Pozdrawiam.
Ciekawie opisana transfuzja krwi...pozdrawiam
cieplutko wszystkim którzy tego doświadczają życzę
zdrowia
Dziękuję bardzo gorąco za komentarze... dodam, że
smutek smutkiem, jednak ostatni wers powiada, że
wszystko dobrze się kończy :)
Subtelnu i piękny :)
Pozdrawiam majowo :)
Piękny..bardzo poetycko..
A mnie twój wiersz wciągnął,chociaż bardzo smutny...za
to metafory wyszukane.Pozdrawiam cieplutko.
Niezwykły wiersz. Bardzo wymowny.
Pozdrawiam :)
Smutne ale pięknie utkane wersy... pozdrawiam
w tym cały szkopuł, że na niemoc nie ma lekarstwa ale
są różne sposoby, by z niej się 'wykaraskać' i chcieć
ujrzeć świat w jaśniejszych barwach
ciepło pozdrawiam
zatrzymał mnie ten wiersz
Tak, bezradność człowieka to dramat.
Ciekawie :)
Miłego dnia.
Też mam jeden rozkapany wiersz
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/kap-kap-134940
re Polak p. Masakra wychodzi na, że jeszcze z matmy
muszę brać korepetycje, bo moje wyliczanki sprawiły,
że 11stki są w całym wierszu, a nie tylko w pierwszej
zwrotce :)
Witaj,
smutny, ale brzmi prawdziwie...
Potrafiłaś treścią - szczególnie mi ędzy wersami -
wzruszyć.
Z pozdrowieniami.
Ciekawy wiersz, wypełniony smutkiem.
Pozdrawiam :)