Kaprys Temidy

podziały były są i będą, zjednoczenie pojawi się
wtedy, kiedy wróg stanie na naszej granicy

Dziękuję Ci Wando i pozdrawiam.

Bardzo dobry wiersz i na czasie Celinko
Mnie osobiście boli że przez tyle lat tyle kłamst i
chba to nigdy się nie skończy a co do oceny i
lukrowania dobrze napisałaś w swoim komentarzu
Czego chcemy uczyć młodzież ? Zakłamania i jak ma się
piąć w górę po trupach ? krzywdząc i niszcząc po
drodze kogo się da?
To coś nie tak moim zdaniem Ale mnie już chyba nic nie
zdziwi a temu panu wspólczuję bo nie wiem czy potrafi
zagłuszyć własne sumienie Ono jagłosniej krzyczy w
nocy
Pozdrawiam serdecznie Celinko

Dobry cytat J. Szczepkowskiej : "O tym, żeby lukrować
życiorys Wałęsy mówią ci sami ludzie, którzy uważają,
że nie należy lukrować ciemnych stron naszej historii.
Te same środowiska, które wołają, żeby naszą historię
odkłamywać i nie robić z niej fałszywej legendy,
oburzają się teraz na fakt, że odkrywa się jakąś
część, wydaje się prawdziwej, historii Lecha Wałęsy.
To dokładnie ci sami ludzie. Więc odkłamywać czy nie
odkłamywać?"

Z wielką uwagą przeczytałam poniższe komentarze. Nie
mam Wam za złe, że są jednak o polityce. Bardziej boli
świadomość jak bardzo jesteśmy podzieleni. Podobnie
jak Krzysztof głosowałam na LW za każdym razem, czasem
w rodzinie wyzywano mnie z tego powodu ale Wierzyłam w
lepszą Polskę. Polacy, może ci sami co teraz stają w
obronie traktowali nas z pogardą i często jej
doświadczałam. Działałam w Solidarności i wiem jacy
ludzie też tam byli. Nie wszyscy byli idealistami,
wielu z nich było nieudacznikami, kapusiami, którzy w
łyżce wody potrafili utopić i ułożyć się tak, by im
było dobrze. Wiersz jednak jest nie o tym ale o tym,
że sądząc mierzmy przewiny tą samą miarą. Nie ma tak,
że mąż Kaśki za zdradę i gwałt zostanie potępiony, ale
już Hanki za to samo dostanie kwiaty. Jeżeli dzieje
się krzywda, to nie ma usprawiedliwień, nie tłumaczymy
ale osądzajmy sprawiedliwie. W przeciwnym razie nadal
będziemy tworzyć niby etykę i narzekać, że nam jest
źle. Wiersz był kontrastem pomiędzy batami
wymierzonymi Mieszkowi I a LW. Różnica zarówno w
stronach i słowach. Ten osąd nie powinien nas
poróżnić. Albo obaj źli albo dobrzy.

Troilus
"wy już tak macie"
Nie jestem żaden "wy".
Prawda "prawdziwa" - tak ją nazwałem, żeby ją odróżnić
od tej, którą opisałeś poprzednio jako "swoja".
Nie byłem i nie jestem uprzedzony do Lecha Wałęsy.
Kiedyś oddałem 4-krotnie głos za Jego prezydenturą (za
4-tym razem, gdy przegrał). Natomiast jest mi Go żal
jako człowieka, bo na naszych oczach traci ostatnie
resztki swojej wiarygodności. Na dodatek może to
przypłacić zdrowiem (oczywiście zwalą to na PiS).
Nie posiadam (pełnej) wiedzy o prawdzie, jaka się
kiedyś przed laty wydarzyła. Wiem jedynie z
doświadczenia, że jeśli ktoś tak kluczy i kręci, to
najpewniej nie chce powiedzieć prawdy (która w tym
przypadku jest niekorzystna) i woli kłamać.
W tym przypadku naprawdę szkoda, bo permanentne
zapieranie się LW przed powiedzeniem prawdy właśnie
Jemu najbardziej szkodzi. Jest to ewidentnie w
interesie Jego "pseudo-obrońców", dzięki czemu można
Nim manipulować niemal tak, jak pół wieku temu
manipulowała Nim bezpieka (oczywiście w zupełnie
innych realiach).
Proszę się nie zaperzać, prawda jest tylko jedna i zna
ją prawdopodobnie tylko LW.
Rozmawiamy (komentujemy) tutaj pod wierszem Celiny,
więc nie można nadużywać Jej gościny, pisząc nie na
temat wiersza, a uprawiając groteskową „kłótnię”
polityczną.
Dlatego nie będę tego już więcej robił. Za swoje
komentarze Autorkę przepraszam, jeśli uznaje Ona, że
były nie na miejscu lub nie na temat.
Wrócę jedynie do pierwszego zdania mojego pierwszego
komentarza i powtórzę, że "wiersz jest ciekawy", a
Autorka nie feruje w nim sądów.

Dobry wiersz i na czasie... Od siebie dodam tylko że
daleka jestem od osądzania, nie widzę sensu w
odgrzebywaniu tego co było kiedyś.

wiersz na czasie, myślę, że prawda wyjdzie na jaw
prędzej czy później

No i wszystko jasne, gdy nie ma tej prawdy
"prawdziwej" jak ją oryginalnie nazywasz, czyli tą
którą Ty uznajesz, to reszta jest kłamstwem. Nie masz,
żadnych wątpliwości, nawet takich jak ten grafolog,
który w TVP info, a więc już telewizji reżimowej, gdy
mu dano do oceny dwa dokumenty, stwierdził, że
prawdopodobnie zostały podrobione i powiedział na
jakich przesłankach opiera swe twierdzenie. I tak nie
uwierzysz, ale wy już tak macie.

Troilus
Nie chodzi o prawdę "swoją", ale o tę "prawdziwą".
Tyle i tylko tyle. Obecnie LW wciska nam swój kit
zamiast prawdy. Jego "pseudo-obrońcy" robią Mu
krzywdę, doradzając by tak robił dalej. Rzekomo
dlatego, że świat zna Polskę tylko dzięki temu, że zna
Wałęsę.
Plus kilka innych podobnie absurdalnych argumentów.
Wszystko po to, żeby mieć kogoś ważnego (ważne
nazwisko) w pierwszej linii walki przeciwko PiS-owi.
Już prawie nikogo innego nie mają, został im tylko
stary weteran Wałęsa.
Żałosne manipulacje starym człowiekiem, kiedyś
zasłużonym (nie przeczę) w obalaniu komuny w Polsce.

Januszu Krzysztofie, prawda jest jak d... , każdy ma
swoją, że przytoczę słowa Marszałka. Nie tylko Ty
namawiasz Lecha by powiedział prawdę, w domyśle, że
będzie Ci odpowiadała. Jest taki staruszek w Sejmie o
aksamitnym głosie, który namawia w podobny sposób,
prawda tek ale by była najmojsza, innej nie przyjmie.
Staruszek jest jeszcze do tego głuchawy, bo już nie
słyszy swoich apeli sprzed lat. Wtedy gdy odbywały się
pierwsze prawie demokratyczne wybory, powstawał rząd
Mazowieckiego, Lech wyprowadzał radzieckie wojska z
Polski, ów staruszek głosił konieczność podjęcia walki
wszelkimi sposobami i na każdym szczeblu. Czyli w
lesie i na ulicy, na siekiery, kilofy i karabiny,
czołgów on na szczęście nie posiadał. Gdyby mu się
plan powiódł ilu z nas miałoby szansę dociekać czy
Lech coś podpisał lub nie. Skrót nazwy tej organizacji
to: S.W. Nazwisko przywódcy każdy zna.

Po przeczytaniu komentarzy jeszcze dodać pragnę, że

prawie jestem pewna - kiedyś i on pęknie,
ale wtedy nie tylko ziemia gdzie mieszkasz nie będzie
twoja,
wtedy nie będziesz wiedzieć
jak się nazywasz i komu służysz

wszyscy co prawdy łakną tak bardzo
niech również zajrzą w swoje zanadrze,
bo nie ma świętych i ich nie było,
zawsze historia rysy tworzyła

na zamówienie wiersze się pisze
i karty w archiwum, i w życiorysie

Wiersz jest ciekawy, Autorka nie feruje sądów, lecz
swoje opinie o sprawie, która wielu bulwersuje.
Także o tym, że współczesny Lech "idzie w zaparte",
tak już od 40 lat. Jego "obrońcy" robili i robią Mu
krzywdę, umacniając w tym, że ma tak dalej kręcić. Nic
z tego dobrego nie wyniknie, autorytet spadnie do
poziomu kurzu z ulicy.
Myślę, że kiedyś nie wytrzyma tego jednak i wreszcie
powie prawdę. Może nawet na tym zarobi, jeśli to
spisze i wyda jako swoje nowe wspomnienia.
Tylko prawda Pana wyzwoli, Panie Lechu.

..kto z Was jest bez winy....
a tu lawina
pozdrawiam