Karlica (cykl: Trudne kobiety)
Syczy karlica; jej żmijowy język
drży, niczym prądem porażone tkanki
Laleczki voodoo tuli jak kochanki
aby im lubieżnie wbijać szpilki w
trzewia
Nie widzi, ociemniała, z bielmem na
źrenicach
że igły nie uleczą przybierania żółci
Ta strawi nosicielkę, pochłonie jak
gąbka
nieświadomą w swej furii
faktu ubywania
jej samej - tak maluczkiej
z pretensjami wzrostu
Karlica, czyli Zawiść karmiona
toksycznym
samobójczym wysiękiem, śni o piedestale
na który ją wyniosą, aby nazwać wielką
Kiedy lalki zakłuwa, na nie zrzuca żale
i klątwy za deficyt, za miłość, tę
własną
a więc niepodzielną w jej przyciasnym sercu
-
w niedometrażu klitki - w klatce
pełnej cierni
Komentarze (51)
Bardzo mi się podoba Eluś , potrafisz dobrać śliwa
Dziękuje Wam za czytania i komentarze.
Pozdrawiam.
Karlica? - no- fakt: paskuda, ale skąd te zapozyczone
słowa... - po co? -Zólc-moze nawet nie twoja Elu
-wylewana niepotrzebnie.
Pozdro:)
Istotny problem międzyludzki i wewnętzny poruszylaś. A
głos podobania...- dac? - nie dać? - niech będzie na
twoje...
Pozdrawiam:)
Zawiść i pazerność ludzka która zakorzeniona jest
ludziach.Pozdrawiam Elu
...zawiść, zbyt mało warta by splunąć...a jednak na
tyle dużo by napisać o niej parę słów...
pozdrawiam; spokojnej nocy Elu:))
Dałaś ujście emocjom w niezwykłym wierszu.
Podziwiam, Grusz-ela.