Karnawał i wesela dawniej
Zapraszam państwa na wesele w latach powojennych, jakże innych od dzisiejszych wesel. Czar karnawału trwa.
Przyszła śnieżna zima, mrozy trochę
mniejsze
karnawał ucieka, we wsiach poruszenia.
Na dworze słonecznie, dni coraz cieplejsze.
Kawaler jak brylant, czeka ożenienia.
A na drugiej wiosce wzdycha piękna panna
ma już swoje lata i posag gotowy.
Na dworze śnieg twardy, dosyć dobra sanna,
więc rajcom przychodzą pomysły do głowy.
- Kuć konie na ostro, zakładać podkowy!
Raj w kożuchu woła trochę podchmielony.
- Połączymy pary, zaczynamy zmowy,
jedziemy pod Łomżę, lepiej z tamtej strony.
Młodych, pięknych panien długo nie
trzymano,
już posażne płótna w kufrach ułożone.
Jak panny gotowe, "do ludzi" je pchano.
Każdy chłopiec czekał i chciał taką żonę.
Pędzą strojne konie i buchają parą.
Zajeżdżają pod dom, szybkie oględziny,
zaczynają zmowy, by tradycją starą
jak najszybciej parze zrobić zaręczyny
Wielkie weselisko, choć miejsca
niewiele,
każdy przyniósł prezent: jajka, kurę
płótno,
gęś, kaczkę, lub zboże, nawet małe
cielę.
Grajki rżnęli marsze i nie było smutno.
Stare ciotki, babki oczu nie spuszczały
z rozbawionych dzieci, których było
wszędzie,
żeby pod stół jadła chciwie nie
ściągały,
jak panuje spokój, kulturalnie będzie.
Komentarze (72)
Ciekawy wiersz o dawnych zwyczajach weselnych
Pozdrawiam
Znam to z własnego doświadczenia.
W czasie dawnych wesel dzieciarnia
zazwyczaj podglądała przez okna,
ale kiedy już wszyscy byli na
niezłej "bani" to udawało się
co nieco ściągnąć z biesiadnego
stołu. Interesujący przekaz.
Cieplutko pozdrawiam Bronisławo:}
Witaj Bronusiu,
Pięknie opisałaś weselne zwyczaje, tak odległych już
lat - rzeczywiście, bardzo się różną od dzisiejszych
wesel. Pozdrawiam kochana i życzę, pogodnego weekendu
wśród bliskich. Dziękuję, za Twoje przemiłe
odwiedziny:)
Witam pani Broniu
Moja nieżyjąca już babcia często opowiadała o tamtych
balach
najbardziej poruszają podarki od serca i taka
sąsiedzka solidarność
Pięknie zabrałaś nas w czasie.
Pięknie opisałaś jak to dawniej bywało.Pozdrawiam
serdecznie:)
To były prezenty, bez wymyślania serca młodych
cieszyły...pozdrawiam Cię Broniu, tu już głęboka noc
przypomniałaś stare dzieje, nie wszystko co stare
zaraz jest ZŁE, ale trzeba mieć trochę rozumu, żeby to
zrozumieć. Pozdrawiam :)
pamiętam Broniu takie wesele, cała wioska tańczyła :)
oj było kiedyś wesoło ..i ludzie potrafili się bawić
...
To były wesela nie do zapomnienia. Człowiek się
natańczył,najadł,napił i wracał z uśmiechem
zadowolenia.Pięknie piszesz Broniu chce się
czytać.Miłego wieczoru pozdrawiam
bardzo ciekawy opis starych obyczajów weselnych. Moje
też było na wsi, podłoga na podwórku, a stoły
ustawione w pokojach i obowiązkowo furmanki do ślubu
czasy były inne, ale jak ludzie się kochali...
gorąco i po grób
pozdrawiam :)
Pięknie opowiedziane i na wyobraźnię działa,jak obraz.
Gratuluje i pozdrawiam