Karolu – góry płaczą !
Karolu – góry płaczą !
Zapłakały góry ,
zaszumiały drzewa ,
szumiały też potoki ,
halny zaś skamlał
swą żałobną nutę .
Karolu –
Ojcze Święty ,
poeto górskich źródeł
i wartkich strumieni ,
gdzie jesteś ,
echo zawisło hen nad szczytami
i powtórzyło ,
gdzie jesteś Karolu ?
Niebo otwarło
szeroko swe wrota ,
On szedł powoli
podpierając się laseczką ,
szedł swoim szlakiem
prosto do Boga .
Tam , witał Go
Boski chór niebios ,
a fanfary obwieszczały :
oto idzie ten ,
którego Bóg sobie umiłował ...
Józef Komar
z Zakopanego
Komentarze (1)
Śliczny wiersz,tylko szkoda łez gór,pozdrawiam.