Karp(król) lewski
Mnie wychwalał Piliusz Starszy
w swej Historii Naturalnej,
że w królestwach swoich żyję
i posiadam tronów wiele!
w głębiach rzecznych i odnogach
pośród stawów i rozlewisk,
złotousty, tak mnie nazwał
bom jest mówcą i strategiem.
Wszystkie znam przywary ludzkie
w swej naturze (…)
flegmatyczny raczej skłonny
z złotooką do lenistwa,
jednak brak w stawie telewizora,
chipsów w płetwie prawej,
w lewej piwa, ot i jestem rybo człowiek,
człowiek ryba.
To, co jem, podpływa do mnie,
wszelkie larwy z mięczakami
wchodzą we mnie, muszki wraz
z glonami, jestem widmem!
w dennym mule jam waleczny
i przebiegły, gram na nerwach
nawet ludziom i nie boję się szczupaków
ani innych ssaków.
Przez rybaka uważany za cwaniaka
walecznego, rozpuściłem plotkę,
że skażony jestem rtęcią niech wykreślą
mnie z wigilijnego menu,
bo nikt nie zje z chęcią karpia
toksycznego
mam nadzieję, że gdy plotka w świat
poleci
nikt nie będzie czyhał na mnie moją żonę
ani dzieci.
J.G.
2017.012.07
Komentarze (21)
a to ci szczwana bestyja chaaaaa :)
Rozbawiłeś tym karpem przezornym, co bywa na stole -
podawany ze smakiem lub cytryną - w galarecie., ale- w
rzece - najlepszy ze swym samopoczuciem. A piliusz -
jak najbardzej - okej!
Pozdrawiam w duchu Świąt:)) - serdecznosci!
Pomysłowe, ironiczne i takie przedświąteczne,
pozdrawiam :)
Ja również zrezygnowałem wiele lat temu z jedzenia
karpia. Okrucieństwo z jakim zabijają je na straganach
wywołała bunt.Pozdrawiam serdecznie.
Do swiat jeszcze troszke czasu, czas rybny temat
przemyslec, pozdrawiam
Pomysłowy wiersz,
dla mnie karp jest zbyt ościsty i w smaku też za nim
nie przepadam,
poza tym pamiętam jak kiedyś pływał w wannie...
Jak widzę nieraz poturbowane karbie prze Wigilią w
sklepach, takie ledwie pływające, to mi się nawet z
tego powodu odechciewa ich jeść...
Nawisem mówiąc karpie - olbrzymy pływają w stawie w
Łazienkach Królewskich:)
Pozdrawiam serdecznie Jagódko:)
ale wiersz wymyśliłaś :)
a wyobraź sobie, że ja też mam naszykowanego
karpiowiersza, ale jeszcze nie wstawiłem. :)
to narka Jagódko :)
ja za karpim nie przepadam ...
wolę z innymi rybkami na talerzu gadać ...
Wiersz robi wrażenie.
ciekawie
Pozdrawiam serdecznie
Przeczytałam z zainteresowaniem.Pozdrawiam:)
miałam kolegę kilka lat potem nazywał się Adam Pies,
prosili pana Adama Piesa...
onomastyka to bardzo rozległa dziedzina...i warto
dodać, że różne szkoły - różne zdania, szczególnie
Wrocław i Kraków często toczą spory o paradygmat
fleksyjny w kwestii nazwisk:))
Niezgodna, to mnie zaskoczyłaś odmianą... odmienia sie
właśnie "karpia". Chyba że nazwisko odmieniać należy
"Karpa"... wiem, kto mi udzieli właściwej odpowiedzi
:)
...miałam kiedyś nauczyciela o nazwisku
Karp...najlepsza była jego odmiana...prosiłyśmy jako
uczennice pana Karpia, dokąd nie opierniczył nas
polonista i wykrzyczał:- Pana KarpA!!!, A, a nie
Pia!!!
tak to z karpiami bywa:))
miłego dnia, punkcik dałam:))
Królewską rybą w wolnym stanie,
w wigilię zaś królewskim daniem!
Pozdrawiam!