karuzela
Tacie…
Karuzela kolorowa, światełeczek moc,
kręcą się figurki na niej w tę ciemną
noc.
Samolocik, kaczuszka, delfinek, kot w
butach,
kręcą się dzieci w kółeczku,
a tatusiowie grzeczni machaj,
uśmiechem wspierają,
są przy nich, je kochają.
I ty kręcisz się w tym obłędniku,
Tobie nikt nie macha,
sama przyszłaś na karuzeli polatać.
Chciałaś na rybce złotej pokręcić się dziś,
lecz taty nie było, pan wsadził na konika
i krzykną: „Nie spadnij
gówniaro”!
Pod tobą konik brązowy, nieżywy,
taki brzydki, smutny, nieprawdziwy.
Ty kręcisz się, kręcisz w kółeczku,
trzymasz się plastikowej grzywy.
Nikt nie widzi,
że łzy od wewnątrz
masakrują ten obraz straszliwy,
nikt nie widzi.
Karuzela kolorowa, światełeczek moc,
pędzisz na niej, pędzisz w tę ciemną
noc.
Już niedobrze,
od tego wirowania boli główka,
lecz smutny konik nie słucha
i dalej gna do przodu ducha.
Musisz jechać na koniku,
aż karuzela ustanie -
Bo trzeba wytrzymać do końca,
kiedy nie ma się ojca!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.