Kaśka
Bronia o sianie napisała, to ja też:)
Antek poszedł w pole rano,
-patrzy, Kaśka grabi siano.
-Chętnie Kasiu ci pomogę,
i klepnął ją w zgrabną nogę.
-Złapała go za kołtuny,
-i mówi wracaj do żony.
Nawet się na nią nie boczył,
i robił maślane oczy.
Przybiegła wnet i Antkowa,
awantura już gotowa.
Zrobił się wielki ambaras,
obie baby krzyczą naraz.
Jakoś tam się dogadały,
wycisk dały mu niemały.
Antek uciekł podrapany,
odechciało mu się zmiany.
Komentarze (77)
zaraz odechciało szukał zmiany dostał
dostał na zmianę od jednej a potem od obu to zawsze
jakaś zmiana była
Ależ owszem, czemu nie? Antosiowi też należy się.
Lanie, czy Kaśka? Oto jest pytanie. Pozdrawiam
serdecznie.
No to dostał podwójną nauczkę
Pozdrawiam z usmiechem
Swoetny humor, bardzo na TAK.
Milo, ze jestes, pozdrawiam serdecznie, dobrego reszty
dnia.:)
Ja słyszałem
Kaśka chciała
dla pro formy
mu nie dała:)
Pozdrawiam:)
Jak było mało to się... dostało.
no bo obie chcialy na raz no i Antek mial ambaras :)
pozdrawiam:)
Rozbawiłaś mnie tym Antkiem, wiersz czyta się płynnie.
Pozdrawiam serdecznie.
Fajne)
Jednej było mało,
no to mu się dostało!
Pozdrawiam!
To się dostało Antkowi :)
Z pozdrowieniami.
To nie była dobra zmiana... ;-)
bardzo ładnie na wesoło ...oj działo się działo na tej
łące:-)
pozdrawiam
Uśmiechnęłam się. Bardzo ładnie, płynnie napisane.
Obie baby chciały naraz, więc Antoni miał ambaras.