katedra do wynajęcia
pulsująca w cienkiej skórze
fundamentów nagiego ciała
krew wieków nad wiekami
mętnieje odcinając od życia
triforium
wapiennymi żyłami
tętnice jej martwego dzwonu
naciekają tworem na organy
grającymi hymn pochwalny
kruszący neonowe witraże
strzelistego okna
w drobno haftowaną pajęczynę
odtlenione osocze gotyku
otoczone murem szkieletów
zakładników obojętności
staje się jednym z nich
szkieletem konstrukcyjnym
dobrą inwestycją
dla morza falujących głów
posypanych
białym proszkiem
Komentarze (2)
:)
Przynajmniej jest szansa, że nie popadnie w ruinę...
Pozdrawiam :)