katharsis
dla tych wierzących, że potrafią lepiej i lepiej
przybyłam z odległej krainy
ponurej
ciemnej
i tak bardzo nieufnej
spacerowałam po kwietnych łąkach
i szukałam wytchnienia
dostałam dar
obuchem w łeb
tak
to tak mało boli
nie można skorygować czyichś myśli jak
złamanego kręgosłupa
nie można naginać słów
jakby to były elastyczne skórkowane gad
żżety
nie wolno też lekceważyć wroga
zabije
zawsze to czyni z uśmiechem...mój
przyjaciel
dla..nie lubiących wielokropków...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.