Katharsis
Wiersz w całej swojej istocie nigdy nie
będzie doskonały
Będzie mu czegoś brakowało lub będzie nad
wyraz śmiały
Czasami żałuję treści i wstydzę się tego
co w nim napisałam
Często wyrażam w nim to czego nikomu wyznać
nie chciałam
Zdarza się także że podczas nocy przyśni
mi się coś czasem
i muszę te wszystkie emocje jak najszybciej
przelać na papier
Pisząc wiersze nic nie zmyślam ale prawdy
też nie opisuję
Raz mą ręką kieruje serce raz dusza a
czasem po prostu fantazjuję
Czasami tylko obejdzie mnie strach i mam
takie czasami obawy
ze przeczytany zostanie przez kogoś i źle
będzie zinterpretowany
Nie piszę wierszy codziennie i nie potrafię
pisać na zamówienie
Piszę jeżeli mam taką potrzebę i jeżeli
poczuję wewnętrzne natchnienie
Wena przychodzi do mnie z zaskoczenia i
zupełnie niespodziewanie
Nigdy nie potrafiłam jej przewidzieć i
nigdy nie mam jej na zawołanie
Wiersze to ucieczka do innego wymiaru to
ucieczka od szarości dnia
Kiedy zaczynam pisać wiersz to wpadam w
pewnego rodzaju trans
Moje ciało nic nie czuje pozostają tylko
myśli całkowicie wyzwolone
które wciąż ze sobą walczą bo nie wiedzą po
której stać mają stronie
Nagle czuje przypływ energii czuję jak moja
dusza od ciała się izoluje
Wiem że już przekroczyłam granicę
świadomości a moje ciało lewituje
Wypływają ze mnie wszystkie skrywane litery
i same układają się w słowa
Po skończonym wierszu przeżywam katharsis i
zaczynam wszystko od nowa…
Komentarze (1)
Twoje wiersze...sposób ich powstawania , są mi
bliskie, chociaż w innej formie i słowach uchwycone.
Mądrość i szczerość tworzenia z nich sie wyłania.