Katoliku!
Tytuł można zmienić na Człowieku!
Katoliku! Ty żyjesz złudzeniem!
Jesteś po prostu zwyczajnym leniem!
Szukasz MNIE w niebie, chmurach, obłoku,
a JA JESTEM, ...tuż z boku.
Twoje modlitwy i Twoje cierpienia
nie mają dla MNIE żadnego znaczenia!,
bo modlitwa Twoja jest pusta!,
i brzmi nieszczerze w nieszczerych Twych
ustach!
Ubierasz modlitwę w wyszukane słowa,
a na co dzień jakże plugawa Twa mowa!
Twoje pielgrzymki i umartwienia
też nic nie dają, bo się nie zmieniasz!
Wiarę swą manifestujesz!, tak dla
zabawy,
lecz JA nie widzę żadnej poprawy.
Ty podczas mszalnego obrządku,
myślisz, że jesteś w porządku,
gdy rzucasz na tacę monetę brzęczącą,
lecz dla MNIE nic nie znaczącą.
Lepiej przed oblicze MOJE
przynieś dobre uczynki Twoje!,
a gdy JA je zobaczę,
to Twoje winy przebaczę.
Wiele wysiłku wkładasz
i wiele trudu sobie zadasz
w ŚWIĄT MOICH oprawę,
lecz tak na dobrą sprawę,
nie w tym jest wiary Twojej sedno!
Tobie jednak jest już wszystko jedno,
gdyż wystarcza Ci w Kościele się
pokazać,
a po odejściu od MOJEGO ołtarza,
nic Cię już nie wzruszy,
bo w głębi Twojej duszy
łudzisz się, że nie wszystko SŁYSZĘ.
Ty choć raz wsłuchaj się w ciszę,
a dostrzeżesz rachunki krzywd zadanych,
i morze łez z Twojego powodu wylanych.
Głuchy jesteś gdy dziecko płacze,
tego to grzechu Ci nie wybaczę.
Wokół Ciebie jest tyle sierot i kalek,
a Ty co? - nie widzisz ich wcale?,
a ilu Twych braci głodem przymiera!
Dla Ciebie jednak jest ważniejsza
kariera!
Ty zamiast o bliźnim pamiętać,
lepiej traktujesz swoje zwierzęta!
Nie zrobisz już niczego dobrego,
by przeciwdziałać wyzyskowi bliźniego!
Łudzisz się chlubą swej mrocznej
kultury,
że jesteś w stanie zmienić Prawo
Natury!,
popularyzując "kochających inaczej"!,
JA tego grzechu też Ci nie wybaczę!
Ty zamiast wierzyć w siłę MEJ MOCY,
szerzysz powszechnie kulturę przemocy!
Łamiesz wszelkie normy, zasady,
aż w końcu doprowadzisz do świata
zagłady.
Nie masz ambicji, ani honoru,
Twe życie niczym scenariusz z horroru!
Nie potrzebujesz już MOJEJ łaski,
wolisz alkohol oraz podobne mu
wynalazki.
Urządzasz sobie krwawe zawody
ulegając trendowi najnowszej mody!
Szerzysz ekspansję podbojów i wojen,
w imię Twych wyuzdanie chorych urojeń!,
i niepohamowanych Twych krwawych
zapędów,
by w imię moje być samemu Panem wysokich
urzędów!
Twoje czyny pełne są okrucieństwa!,
niegodne miana odwagi i męstwa!
Twoja natura jest podstępna i
zdradziecka!,
bo nie zawahasz się zabić nawet własnego
dziecka!
Myślisz, że to Ci ujdzie podły
człowieku!
JA Ci to zapamiętam na wieki wieków!,
bo do zbrodni wszelkiej posiadasz
zdolności,
a zapomniałeś o Prawie Miłości!
Ty w swym pędzie do cywilizacji
stopniowo ulegasz postępującej
degeneracji.
WSZYSTKO możesz jeszcze naprawić,
ale Ty nie chcesz się wcale poprawić!
Człowieku! Bezbożne jest sumienie Twoje,
bo tylko JA wiem, ile w imię MOJE
bólu i cierpień zadałeś,
ile bratobójczej krwi przelałeś,
by MI się przypodobać,
ale JA nie JESTEM widzialna osoba!,
i OŚWIADCZAM Ci, że to MI się nie
podoba!!!,
bo NIGDY nie byłem krwi żądnym BOGIEM!
To Ty! nie dostrzegasz, że tuż za
progiem,
Mych Świątyń i Mych Ołtarzy,
tak wiele jest cierpiących twarzy!,
a gdy potrzebujący wyciąga ręce,
Ty odwracasz się naprędce
od Niego plecami,
abyś przypadkiem czasami,
nie zechciał mu ulżyć w niedoli,
i to właśnie MNIE Boli!!!,
bo głuchy jesteś na cierpienie MOJE,
JA BĘDĘ GŁUCHY także na Twoje!
Człowieku! Czas Twój ucieka,
a Ty zamiast w drugim widzieć człowieka,
bezmyślnie klepiesz długie pacierze,
utwierdzając się w wierze,
że jest to miłe MOJEMU OKU,
i ciągle się starasz na każdym kroku
nie dostrzegać bliźniego w potrzebie!
Więc JA POWIADAM zapomnij o NIEBIE!,
bo sam siebie tu oszukujesz!,
modlisz się, bo nic Cię to nie kosztuje!
Za grzechy swoje mocno żałujesz,
bo to też nic Cię nie kosztuje!
Lecz tym MNIE Ty nie oszukasz!,
i kiedy o pewnej godzinie do Ciebie
zapukam!,
zdasz MI relację z uczynków swoich,
a potem może wśród Dzieci Moich
zasiądziesz, o ile
dobrych uczynków będzie tyle,
że na sprawiedliwości szali,
złe Twe uczynki pozostaną w oddali,
bo nie Ten do Nieba się dostanie,
który ciągle mówi MI Panie, Panie!,
lecz ten, który z własnej woli
ulży drugiemu w jego niedoli!
Stanisław Zygmunt(2005-12-11/27)
Od autora: Tym przesłaniem osiągnąłem apogeum tej treści sensu, która dla jednych będzie pusta, dla drugich będzie bez precedensu, a u jeszcze innych wywoła pianę na ustach! Nie pisałem tego dla sławy, ani po to by się popisać, nie jest też moim zadaniem "Wyręczać Boga", jednak gdyby te słowa pochodziły z Ust samego Chrystusa, to czy będziesz mieć odwagę z Nim się potargować? Stanisław Zygmunt(2005-12-27)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.