Kawa wypita nad ranem
Kawa wypita nad ranem
usypiam dotykiem
zamkniętej dłoni
w zimnym oddechu
spadających gwiazd
po wybudzonych
refleksach
światła
rzeką ramion
rozpostartych szeroko
w delcie zapomianej
rozmowy
staję na palcach
by dotknąć błękitu
rozsypanej układanki
nieba we włosach
obudzić się koszyczkiem
rumianku
autor
Amadeusz
Dodano: 2007-02-14 17:41:52
Ten wiersz przeczytano 668 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.