Kawusia podana do kochania
Śpisz?
Ja śpię.
Nie, wcale nie obudzę cię.
Ja sama wstanę.
Kawa. Poranek.
I dzień już jest nowy.
Tak. Mam ten sen światowy,
który w nocy wyśniłeś.
Jak to było? Aha. Przybyłeś.
I co potem? Klasyka, kawa, oczywiście.
O czym ty mówisz? A! O tym liście?
No tak. List też tam był.
I napisy w sercu rył.
Że ona kocha. Że tęskni. Że za tobą.
A co z moją osobą?
Co z kawą? Poranek!
Nie, jednak nie wstanę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.