Każda rozłąka...
Każda rozłąka,
Początkiem nowego życia,
Usamodzielnienia się.
Odejście,
Po to by zaistnieć.
Osamotnienie się,
Po to by odkryć,
Potrzebę bliskości.
Niezależność
Kłóci się z brakiem
Samowystarczalności
Kochać czy być kochanym?
Mój Odkupiciel
Jest ze mną.
Na zawsze.
Oddaję mu serce
Niech bije Jego tempem
Życiodajnej Miłości.
Oddaję mu usta
Niech głoszą Jego imię
Na wszystkie krańce świata
Mową Nadziei i Miłości.
Oddaję mu duszę
Niech napawa ją szczęściem
Poczucia bezpieczeństwa
W Dniu Owym Sądu
Kiedy to niezależność
Nie będzie potrzeba
Ani rozłąka…
Być blisko Niego
Na zawsze.
Nie usamodzielniać się
Od potrzeby istnienia.
On życiem
On światłością
On początkiem i końcem.
W Chwale swojej!
Komentarze (6)
Dobrze ujęta droga duchowości w wierszu, należy
czasami wejść we własną samotnośc by odkryć samego
siebie, oddać się całkowicie woli istnienia, by móc
wzrastać. Dobry wiersz.
No i jak tu skomentować taki wiersz? Nie wolno
komentować, nim trzeba się po prostu modlić.
Piękny religijny wiersz, takie lubię - uwielbiam...
bardzo podoba mi się twój wiersz.. ładnie schludnie i
wogóle.. mało czytuje o wierze, ale ten wiersz jest
dobry - tak mi się wydaje przynajmniej :) /+/
pozdrawiam
Ładny wiersz. On życiem i światłością
Zawsze pragniemy kochać i być kochanym . Ładny wiersz