Każdy ma swoje obsesje.
Zastanawiam się nad ziemią.
Siedzę na chmurach i patrzę.
Choć widoczność lekko
zasłaniają mi opary mojej
naiwności.
Mali jak ludzie mrówki
energicznie poruszają się
po ulicach.
Z góry widzę Bagdad.
Niewiele muszę tłumaczyć.
Pocisk, choć nie chce,zabija.
To tak jak z chwilami, które
uleciały, prawda?
Tak dumając zażarcie
w obłokach nienawiści
dostrzegam ciebie.
Nic już nas nie łączy!
Żaden sznurek, ani struna!
Ot co!
Chociaż może...
jeszcze jedna..
mała tasiemka.
Związana tak mocno,
że, aż odciski na
nadgarstkach pozostawia.
Myślę, że gdy się obudzę
nie będę już tak patrzyć
na wszystko z góry.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.