Każdy z nas
pomysł podsunął mi Michał... czyli jastrz ...
każdy z nas
ma w sobie coś z oseska
rodzimy się
w pampersy nas wkładają
by w pupkę było sucho
i tak życie płynie
nadchodzi czas
gdy ich nie potrzebujemy
beztrosko biegamy i dorastamy
zakładając swoją rodzinę
młodość mija
rodzice mają po
siedemdziesiąt mgnień
złotych jesieni
i tak życie
wraca do punktu wyjścia
teraz córka i syn
kupują pieluszki staruszkom
gdy odchodzą
jako małe dziecko
i oczy gasną
otaczają ich troską i opieką
Autor Waldi1
Komentarze (18)
:)+
Niestety, tak jest.
Przemijanie i czas - nie do zatrzymania.
Pozdrawiam serdecznie :)
I w ten sposób sens życia zatacza koło... Pozdrawiam
Cię Waldi i życzę miłej soboty i niedzieli :)
Niestety. Taka jest prawda.
Samo życie.
Serdecznie pozdrawiam.
Bardzo realny wiersz...sama osiem lat pielęgnowałam
leżącego ojca.Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Witaj Waldi:)
Na szczęście nie zawsze tak jest:)
Pozdrawiam:)
Przyjmij zatem Waści rycerskie pozdrowienia:),
Pozwolę sobie za anną... pozdrawiam Waldku:)
bardzo ciekawa inspiracja
Wiem, że tak jest, ale wierzę, że mnie to ominie. W
temacie:
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/rycerze-nie-umieraja
-532926
smutne ale prawdziwe...ęhh...
pozdrawiam :)
Przemijanie wszystkich dotyczy. Starość różne ma
oblicze. Pragnę móc się sobą zaopiekować do końca
życia, by nie być ciężarem dla bliskich. Udanego dnia
z pogoda ducha:)
Człek dziecinnieje
u życia schyłku:
łysy
bezzębny
pampers na tyłku.
Cały wiersz czekałem puenty bo napisałeś rodzice
pampersy na półkę odkładają na później czyli żeby się
nie zmarnowały zostawili aż człowiek dorośnie i
właśnie czekałem na to czy mu taki mały pampers założą
na pupkę albo coś przegapiłem trochę się w wierszu
pogubiłem a może to chodziło o ekologię nie wiem