Każdy śpiewać może
Który to już dzień, kiedy deszcz wali za oknem? Do diaska, lato jest! Wrr! Z tego wszystkiego, uziemiony w domu, musiałem coś optymistycznego napisać, aby bezczynnie nie wegetować ;)
Słońce skryte za chmurami,
deszcz leje jak z cebra,
z nerwów chyba w głos pośpiewam,
choć wokal… tragedia.
Jeden zysk jest z mego pienia -
myszy uciekają,
które były zaś zbyt blisko,
od razu zdychają.
Może na wsi ciut dorobię,
choć od śpiewu stronię,
rolnik dobrze mi zapłaci,
gdy plony ochronię.
Od Popiela wszak wiadomo,
że myszy - tragedia,
kiedy dorwie się do ziarna
ich natura wredna.
Pytasz pewnie, czemu tracę
czas na bzdurne myśli?
Byś nie smętniał – brak talentu
też zmieniaj w korzyści.
facecja
Komentarze (26)
Od wczoraj nie pada, Amorze, słońce grzeje, więc
wykorzystałem sobotę na setkę rowerową z grupą
znajomych, a dzisiaj popływałem dwa razy; wyszło 3 + 1
= ponad 4 kilosy :)
Bardzo ciekawy wiersz :)
U mnie coś popadało, ale bez przesady. Gdzie to
mieszkasz/przebywasz, że tak straszne deszcze masz :)
We wtorek na jednej z autostrad to lało, kiepsko się
jechało, bo słabo się widziało. Pozdrawiam :)
Fatamorgano, wstawię tylko "piktogram": :))))
Ok? ;)
PS. Za chwilę w nowym, oddzielnym poście wstawię
refren, aby wyszła piosenka kabaretowa, do której
namówił mnie znajomy ;)
Śpiewać i pisać może każdy.
Efekty, jak wiadomo, bywają różne ;)
Podoba mi się humor i dystans do samego siebie, choć
może to lekka kokieteria ;)
Efekt zamierzony osiągnięty, wiersz wzbudził (obudził)
zainteresowanie i poprawił humor :)
Pozdrawiam :)
Zakładam więc a priori, że wyspałaś się, Blondynko ;)
Leonie, słaba to moneta,
choć nie jest taka
każda kobieta.
Marcepani, dobry nastrój jest podstawą optymizmu
życiowego ;)
:)) zabawnie - przyjemnie poczytać taki wierszyk z
dystansem i już lepszy nastrój :)
dobry żart tynfa wart
lecz bywa niestety
że tynfem trafiony
nie wrócił do żony
Uśmiałam się, przed snem taki wierszyk przeczytać -
radocha)))
Pozdrawiam zetbekę-:)
Ziu-ka, w czasie deszczu duże dzieci też się nudzą ;)
PS. Nie błądzę. Najwyżej tu i tam zaglądnę, chociaż u
mnie z czasem krucho. Wszystkiego nie obskoczę... tym
razem byłem u Ciebie ;)
Jak zwykle świetny...dziękuję, że zbłądziłeś.A może
dlatego, że w czasie deszczu nie tylko dzieci się
nudzą - tak dla odmiany.Miłego wieczoru;)
PS. Zmieniłem ostatnią strofę, gdyż odbiegała, rymem i
rytmem oraz rozłożeniem akcentów, od poprzednich.
Teraz, wg mnie, jest lepiej ;)
Turkusowa Anno, i ja przesyłam Tobie uśmiech. Niech
dni deszczowe się rozchmurzą :)
Ewo, lubisz je? Oddam ci wszystkie z pobliża pobliża.
Jestem hojny - jako darowiznę :)
E tam natura wredna Zdziśku, przecież myszki też
stworzył Bóg, a że psotniki no cóż.... :))) są osoby
które je lubią :)
Serdeczności
Przeczytałam z przyjemnością i uśmiechem :)
Grusz-ela, kotu nie zabraknie, myszy nie są gatunkiem
zagrożonym wyginięciem :)
Tobie również niech się wiedzie.
Dorotek, w każdej niedogodności tkwi zalążek
dogodności ;)