A kiedy...
A kiedy ze snu się wybudzę
na nowo świat w pamięci wpiszę,
zabraniam wszelkim smutkom trwania
zakłócać błogą moją ciszę.
I kiedy oczy w dal zatopię
niechaj horyzont mnie nie wzywa,
pozwól mi przetrwać to co muszę
w pamięci twojej nieprawdziwa.
Nie wzniosę dłoni ku wyżynom
modlitwą uszu nie pokalam,
zapomnę wszelkie swe nadzieje
wygaszę gorejące żale.
A ty mi jedno tylko daruj
abym już nigdy nie istniała,
i kiedy stanę tak przed tobą
imienia swego nie poznała.
A kiedy śmierci spojrzę w oczy
pieczęcie zamkną moje bycie,
i ciemność w moją duszę wkroczy
i podziękuję za to życie.
Komentarze (1)
powiem tylko tyle: genialny!