Kiedy?
Gdy był Świtem
To ten świt był jego sercem
Jego miłość była początkiem ranka
Gdy On był południem
Południe było jego promienną twarzą
Jego uśmiech był końcem mojego dnia
Gdy On był Zmierzchem
Zachód słońca był jego serenadą
Jego słodko-gorzki pocałunek był
zachodem
Teraz on jest Nocą
To noc smutku i tęsknoty
Kiedy będzie znowu rankiem
Południem, zmierzchem???
(SHE)
autor
(SHE)
Dodano: 2006-11-25 21:49:17
Ten wiersz przeczytano 432 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.