kiedy
Palony od środka
piekielną mocą
stąpa
po kwadratowej płycie
a pod stopami
kruszony liść
oddaje ostatnie tchnienie
a on
kaptur na głowe naciąga
jakby bał się
że wiatr myśli rozwieje
nijaki ma wyraz twarzy
schowany wzrok
ręce w kieszenie
suchy i blady
zaraz upadnie
powstanie
gdy minie jesień.
autor
listydonikogo
Dodano: 2008-09-14 14:38:30
Ten wiersz przeczytano 575 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.