Kiedy będę bogaty
Kiedy wreszcie będę okropnie bogaty
wszystko się odmieni, wszystko, daję
słowo,
kupię se koszulę i ze dwa krawaty,
będę sie wysławiał bardziej naukowo.
Każę sobie zrobić u stóp manicure,
maszynką sie będę golił tylko raz,
na zawsze z posłania wyrzucę tekturę,
urzędnicy będą kłaniać mi się w pas.
A gdy nogi włożę w nowe mokasyny
i proboszcz mi wreszcie odpowie dzień
dobry,
będą wzdychać za mną najsłodsze
dziewczyny,
materiał na męża będzie ze mnie dobry.
Będę podróżował po innych powiatach,
będę czytał wiersze, co je czasem piszę,
pomdleją kobiety, a ja tonąc w kwiatach
wyjdę se do karczmy zostawiając ciszę.
Obiad se zamówię w gminnej restauracji,
do diabła z promocją w Tesko na
kurczaki,
a kelnerom powiem, że nie mają racji,
kiedy se do frytek zamówię ziemniaki.
Przedwczorajszej zupy nie wezmę do gęby,
skarpet to ja nigdy już nie będę prać,
a na przedzie wstawię sobie złote zęby,
przecież na to wszystko będzie mnie już
stać.
Kiedy "wyspowiadam" lokalnego klechę,
Pan Bóg se pod nosem zaklnie: "Ja cię
kręcę",
a gdy umrę poda mi rękę z uśmiechem
wołając rubasznie:" Dajcie takich
więcej!"
W mądrych książkach będą pisać o mnie
pięknie,
wierszy im zostawię rękopis pomięty,
niejeden mój sąsiad z tej zazdrości
pęknie,
kiedy już zostanę od poetów świętym.
Komentarze (14)
Świetny tekst, dobra satyra na rzeczywistość. Chylę
czoła! :)))
Pięknie z polotem, fantazją i poczuciem humoru. Duży+.
Pozdrawiam.
Świetny wiersz:-) Bez zbędnych słów..
Pozdrawiam i gratuluję! :-)
No I znalazlam
Kolejnego autora ktorego przeczytac chce od deski do
deski / "proboszcz odpowie dzien dobry" - dobre !
Dopiero drugi wiersz a juz sie ciesze ze sie trafiles
/
Święty Ireczek od poetów plagi
dopisz tylko jeszcze jaki kolor flagi
ma powiewać nad weną co się chowa w szafie
to nie zrobię gafy
dodam to w antałach najgrubszych na świecie
żeby mogli czytać wszystkie nasze dzieci
Fajnie się czytało.Życzę tego świętego.
Fajny z humorem wiersz, lekko napisany, tak jakby z
klimatów Andrzeja Waligórskiego. Podoba mi się :)
bogactwem jest nasze życie
cieszmy sie każdą przeżytą chwila
bo jest najcenniejsza i niepowtarzalna
Ja też zobaczyłam tu skrzypka, choć nie na dachu, ale
w ostrogach :)))
Spod płaszczyka humoru, można tu wiele wyciągnąć.
Pozdrawiam
:)
:))Z przyjemnością jak zawsze przeczytałam i uśmiałam
się serdecznie. Pozdrawiam ciepło
Uciekł ogonek od "ę" w drugiej zwrotce
w:)
pisane po luzacku, z humorkiem...
a przeca, marzenia pikna rzecz
Marzysz jak ,,Skrzypek na dachu''
:):):) +
Świetnie :)