Kiedy idę...
Kiedy idę nocą
ulicami mego szarego miasta
osaczają mnie zewsząd
przytłumione światła
Rozproszone cienie
pełzają po ścianach
wytężając wyobraźnię
do granicy prawdy i iluzji
Półmroki i półkroki
Szepty i szmery
Krople deszczu na policzkach
Serce bije mocniej
Przyznaj się -
Przecież też lubisz się bać
autor
Soyer
Dodano: 2005-04-22 10:25:33
Ten wiersz przeczytano 396 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.