A kiedy już… ucichną dzwony
Zaznaczyłam tematykę 'miłość', bo uważam, że Ona może nawet pokonać śmierć...
Wrócę do ciebie wiosny promieniem,
którym rozświetlę oblicze
i na spacerze jeziora brzegiem
będę cię wiodła o świcie.
Wrócę do ciebie bryzą chłodzącą
w męczącej letniej spiekocie,
z wiatrem zatańczę, musnę sukienką,
całusa poślę w przelocie.
Wrócę do ciebie liściem jesiennym
i dotknę włosów łagodnie,
chwilkę przysiądę ci na ramieniu,
ciepłym otoczę westchnieniem.
Wrócę do ciebie poprzez zawieje,
śnieżynką siądę na twarzy,
popatrzę w oczy, aż się zaśmiejesz,
z ciepłą tkliwością rozmarzysz.
Wrócę do ciebie po raz ostatni,
by się pożegnać najpiękniej
i pocałunkiem gwieździstej nocy
spokojem serce wypełnię.
Komentarze (78)
Miłość przetrwa nawet śmierć. Jestem pod wrażeniem
Małgorzato. Pięknie. :)
Pani L., Pasjonatko - pozdrawiam serdecznie i dziękuję
za miłe komentarze :)
Piękny wiersz i z przyjemnością go przeczytałam.
Pozdrawiam serdecznie zdolną poetkę i gratuluję
talentu:-)
Piękny wiersz, jak zwykle u ciebie.
Pozdrawiam.
Istotnie przespałaś i żałuj, bo nie spodziewałam się,
że aż takie wiersze spłyną do obranej tematyki. Jest
dobrze. Nawet bardzo.
Miło mi Marysiu czytać taką pochlebną opinię, co do
antologii, to trochę przespałam sprawę, a teraz inne
sprawy zaprzątają mi głowę.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bo tak miał zabrzmieć Grzegorzu :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Tkliwość szczególna peelki
i wiersz dobroci welkiej, aż szkoda że nie jest w
antologii.
Chce się powiedzieć - wróć jak najprędzej,
póki rosa spowita mgłą, na trawie usiądzie.
Pozdrawiam Gosiu, bardzo anaforycznie zabrzmiał Twój
wiersz i bardzo rytmicznie.
Masz rację, wesoło mi ostatnio nie jest...
Pozdrawiam serdecznie Krzysztofie :)
Śliczniasto, smutnawo. Choć przyznam, że taki powrót
ostateczny byłby dziwny, a zarazem niezwykle ciekawy.
Miłego wieczoru
Pozdrawiam
;)
Ten usunięty, to ja :))
Tomaszu, Tarnawagorzkowski, Onajeszcze, Klaudio -
Wasze komentarze to balsam na moją duszę :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Powroty są piękne a czasem bolesne:)
Jak wiersze:)
Małgosiu, naprawdę nie można niczym płoszyć tej
obietnicy.
Tylko ten ostatni raz niechby czas trzymał z daleka.
Z pozdrowieniami dziękuję za pamięć.