Kiedy mamy dosyć
Kiedy mamy dosyć
W prawo w lewo
W przód czy w tył
Powiedz szeptem
Dokąd dziś pójść
Ciemno w koło
Burzy smak
Wiatry wieją
Pustych ulic mrok
Tak w oddali
Słychać szloch
Nie wiem czasem
Czy to nie nasz?
Bo wola moja
Inna niż twoja
Dla mnie, co kolor
Dla ciebie już czerń
A ciało krzyczy
Że źle się dzieje
Że te krople deszczu
Są za suche, za słone…
I nie wierz mi
Że słońce kiedyś zajdzie
I nie wierz mi, że to jeszcze nie
koniec…
28.08.2007.
gdzieś tam, daleko...siedząc w zadumie...
Komentarze (1)
nostalgia ale wiersz z nadzieją Ladny w wymowie